Stary i Może blog nr 3/2023 Ale wstyd!
Stary i Może blog nr 3/2023 Ale wstyd!
07.06.2023
Witajcie.
Jaki wstyd? A no takie, że już czerwiec to dopiero trzeci blog. I na nic tłumaczenie, iż nic się nie działo, nie było czasu etc. Wstyd nad wstydami, no może nie takiego kalibru jak wmawianie ludziom że żyjemy w kraju dostatku. Swoją drogą to może trzeba spróbować sposobu rządowego na organizację budżetu i usunąć z listy do zapłaty wszystkie wydatki, raty i inne obciążenia do grupy nieistotne płatności i dzięki temu nasz domowy budżet będzie cudownie rosnąć, mnożąc oszczędności. Zagości w nas radosne przekonanie o naszym bogactwie.
Ale my nie o tym dzisiaj. Uwaga to jest odcinek ¼ z cyklu Stary na wakacjach. Pierwszy tydzień urlopu, zasłużonego urlopu. Satry zapewne wyglądał na przeprowadzonego, bo sam Zarząd się zmartwił jego wyglądem. Ma to pewnie związek z programem ćwiczeniowym podjętym dwa miesiące temu obejmującym albo codzienny spacer na dystansie 6 km, albo alternatywnie godzinną jazdę na rowerze, stacjonarnym oczywiście. Po co ćwiczenia Staremu? Przecież nie dla zdrowotności, bo jedyny zdrowy sport to EuroSport. Chodzi o przygotowanie ciała Starego, jak zwykle idealnego, do sezonu letniego. Bo wiecie, Mazury!!! A Mazury jeńców nie biorą.
Koniec końców Stary wyjechał w góry, do Pani M oczywista. Na początek sprawdzenie prognoz pogody, a tam info o antycyklonie niespotykanej wielkości czyli słońce, ciepło i jeszcze więcej słońca.
Dzień nr 1- sobota. Bezchmurne niebo, piękne słońce. Stary odziany w odpowiedni strój zaopatrzony w rozkładany fotel idzie na plażing. I pierwszy zgrzyt. Słońce tak, ale w towarzystwie wiatru więc temperatura 12 na plusie a odczuwalne jakieś 7. Chociaż nie pada!
Dzień nr 2- niedziela. Słońce nadal piękne a i wiatr jakby przyjaźniejszy. W miarę ciepło. Już po godzinie sycenia się pięknem górskiej pogody twarz z resztą odkrytego, idealnego zresztą, ciała poparzona. Mimo wcześniejszych przygotowań skóry podczas treningowych sesji plażingu na chacie. Swoją drogą to trzeba uaktualnić stan naszej wiedzy o wszechświecie. Nasz układ nie ma jednego Słońca, są ich dwa w tym jedno świecące tylko w górach.
Dzień nr 3- poniedziałek. Nadchodzi kryzys, bo primo są chmury (antycyklon mega rozmiarów przegrał z minimalnym układem niskiego ciśnienia- prognozy są takie same jak polityka tego rządu czyli g… warte). Popaduje deszcz, wieje jak nad morzem. Stary czuje się zurlopowany i otwiera komputer (tylko 148 nieodczytanych widomości od piątku po pracy). Jedyny sukces walki z pracoholizmem: nie czyta żadnej wiadomości.
Dzień nr 4- wtorek. Jest źle. Pada. Gdyby nie fakt przyjazdu we czwartek Ekipy to już tego dnia nastąpił by powrót na Północ (bo tam bezchmurne niebo). Ale twardym w życiu trzeba być. Obowiązkowy, codzienny spacer (7 km) w deszczu. Później katastrofa urlopowa: Stary podłączył się do serwera i wyrywkowa kontrola rozliczenia zabiegów odbywających się tego dnia. I tyle w temacie odpoczywania od pracy.
Dzień nr 5- środa. To jest dobry dzień, z pozoru. Zakupy, bo żeby dwa dni ugościć 9 chłopa to trzeba się przygotować. Co prawda Pani M byłaby w stanie to samo zrealizować dla co najmniej 18 chłopa. To potwierdza opinię że Pani M w detalu nie robi. Mentalnie Stary jest na dnie. W nocy śniło mu się że jest w robocie, piękny sen. Cały ranek ryczał, że to tylko był sen. Następnym razem na urlop zabierze Firmę, może to coś pomoże. Pogodowo jest nadzieja, niby przebłyskuje słońce, jeszcze nie pada z podkreśleniem jeszcze. Maile przeczytane, przesłane, odpowiedziane. Byle do poniedziałku.
Kolejne trzy dni pod znakiem gości i deszczu. Relacji nie będzie, bo nie.
Podsumowanie. Dobry tydzień, bo chociaż dwa dni ze słońcem. Cudowne towarzystwo Pani M, która jak zwykle cały czas na robocie, jak nie w ogrodzie to w kuchni, jak nie w kuchni to w ogrodzie. Pani M jest żywym dowodem na to, że wiek emerytalny spokojnie można przesunąć na 85-90 rok życia, tylko nie mówcie tego ZUS-owi bo to wykorzysta.
Cieszcie się słońcem, bo już niedługo Stary wraca na bazę i skończy się rumakowanie.
Pozdro i do następnego.
Dodaj komentarz