• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Stary i Może

Szalony świat Starego, który ma wyłącznie bawić. Stary to ktoś lub coś żyjący w każdym, początkowo niezauważalny, z czasem przejmujący władzę. On wie wszystko o wszystkim. Czasem wesoły, czasem smutny, niekiedy przerażający. Czasem precyzyjny innym razem chaotyczny. Starego nie interesuje opinia innych, On ma swoją opinię i już! Projekt Stary i Może jest dzieckiem Izolacji w czasie Wielkiej Epidemii, pozwala na oderwanie się od rzeczywistości, na spojrzenie na świat i na siebie z dystansu, nie zawsze poważnie. Nie do końca wiadomo czy postacie i zdarzenia opisane w blogu są rzeczywiste i prawdziwe. jeśli odnajdziesz odnośniki do realiów to tylko Twoja wina.

Kategorie postów

  • ludzie i blogi (40)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Kategoria

Ludzie i blogi

< 1 2 3 4 5 6 7 8 >

Stary i Może blog nr 2/2024 „Pacz” jak...


24.10.2024
Witajcie.
Dopiero co był luty a tu październik się kończy. Czas na aktualizację.
Rok minął Staremu na motocyklowaniu i leczeniu licznych schorzeń. Motocykl jest super, choć mocy mu zaczyna brakować, wszak Stary nie tylko jest wybitnym wędkarzem ale również i niezrównanym motocyklistą. Miłe, że w wyprawach na dwóch kółkach towarzyszyła mu Pociecha bacznie pilnując aby JEJ motor nie został nadmiernie wykorzystywany. Tak, właśnie JEJ motor bo już w przyszłym roku będzie zdawać na prawo jazdy kat A i B. Będzie drogo powiadacie. Tak będzie, tym bardziej że Stary zostanie zmuszony do zakupu jeszcze jednej maszyny (mega szybkiej, mega drogiej- adnotacja dla Pani M). Ale czy koniecznie? Otóż nie, bo w tym ambitnym planie jest haczyk. Kurs prawa jazdy Pociechy jest uzależniony od dobrych wyników w szkole a z tym już nie jest tak kolorowo. Istnieje szansa, że kursu nie będzie i Stary zakupi tylko nowy samochód i może wymieni motocykl. Tak czy owak kasy jest potrzeba dużo. Pod rozwagę pójdzie zorganizowanie zbiórki powszechnej. Pierwszy darczyńca na liście już jest, nie zgadniecie kto…


Jak już o Pani M to zbliża się wielkimi krokami jej wielki powrót z Tajemnej Kryjówki. Oczywiście odbywa się to przy jej aktywnym sprzeciwie. Jeszcze nie wróciła, ale już planuje wiosenny (nie związany z pogodą) powrót w góry. Ale o Pani M nic złego w tym blogu, bo jest Ona jedyną niezłomną osobą znaną Staremu. To właśnie ona, nie mając pisemnej zgody na użycie podkaszarki spalinowej „skosiła” łączkę za pomocą nożyczek, czy też nożyc ogrodowych. Co by nie mówić Pani M jest najlepsza!!!


Byłe też tradycyjny wyjazd na Mazury, tradycyjnie bez ryb. Sierpniowe rodzinne spotkanie w górach, też jak zwykle.


Niezwykłe było natomiast nasilenie chorób, strasznych chorób Starego. Aż wstyd się przyznać, ale Stary przechorował półpaśca, wstyd bo jak to Stary może mieć coś w połowie? Na szczęście choroba ta nie przebiegła u niego w sposób tradycyjny (ból, wysypka itp.), u Starego ta podstępna choroba zaatakowała układ nerwowy (obwodowy), dzięki czemu Stary dowiedział się jaką radością może być leżenie. Dowiedział się o tym po trzech tygodniach spania w pozycji siedząco-kulącej. Pominę wściekłość Starego z powodu przerwy w motocyklowaniu.


Jesień oprócz tradycyjnych problemów kręgosłupowych przyniosła Staremu problemy gardłowe. Na szczęście pomocną okazała się Pani dr o specjalizacji laryngologiczno-alergologicznej, która zdiagnozowała że problem tkwi w żołądku i zaleciła, uwaga!!! odstawienie kilku produktów. Mianowicie: ciemnego pieczywa (Stary jest znanym koneserem ciemnego pieczywa 😉), czerwonego wina (jaka straszna będzie wigilia, oczywiście zgodnie z tradycją ostatnich lat nie u Pani M, bo to jedyny czas picia tego wina przez Starego), kwaśnych napojów (sok grapefruitowy z witaminą E niestety odejdzie z menu Starego), owoców po 18-tej (Stary zadecydował że nie będzie się ograniczał godzinowo i z owoców zrezygnuje w ogóle). Krótko mówiąc czy pisząc owa Pani Dr została ulubionym lekarzem Starego, mimo że zapowniała o koperku tworząc czerwoną listę produktów zakazanych.


Zamykając pętlę tego bloga wracamy do motoru. Sezon jeszcze nie zakończony i dopóki śnieg nas nie dopadnie nie będzie zakończony. Bo to fantastyczny sposób na depresję (tradycyjnie dopadła Starego jak zwykle jesienią i potrwa do wczesnej wiosny), aż nie można się doczekać zapowiadanej zmiany klimatu na śródziemnomorski, kiedy sezon na dwa kółka nie będzie miał końca.
Pozdro i do następnego.

24 października 2024   Dodaj komentarz
ludzie i blogi  

Stary i Może blog nr 1/2024 Stary organizatorem...

Stary i Może blog nr 1/2024 Stary organizatorem protestu.
21.02.2024
Witajcie.
Nowy rok, nowa władza a stare schematy. Stare, bo władza niby nowa a jednak stara i nic się nie zmienia. Są jakieś komisje śledcze ale służą jedynie lansowaniu się posłów z obu stron. Niby miało być lepiej a jest drożej, niby mniej i mniejszych podatków a jest więcej i drożej. Krótko po staremu (choć Stary nie ma z tym nic wspólnego). Jak już wielokrotnie wspominałem wybory w tym kraju nic nie zmieniają.
Ale dzisiaj nie o tym. Ostatnio mieliśmy i mamy protesty rolników. Niestety rolnicy to nie górnicy i sama zapowiedź strajku nie rozwiązuje tematu. I tak dwa tygodnie temu rolnicy zorganizowali protest „jeżdżony”. Od 9 do ok. 15 poruszali się po drogach krajowych w tempie odpowiednim do orania pola, blokowali urzędy. Oczywiście nowa władza się strasznie przejęła i jedynym efektem były puste drogi (kto mógł brał urlop) i Stary pracujący poza widełkami protestu poruszał się z prędkością dowolną i nic go nie hamowało. Drugim efektem było zmarnowanie paliwa (bo maszyny rolnicze raczej nie przejmują się ekologią). W efekcie rolnicy od wczoraj zmienili strategię i nowy strajk był stacjonarny. Wymusiło to na Starym poruszanie się okolicznymi wioskami (takie wycieczki krajoznawcze). Oczywiście „Rudy” i spółka rządowa straszeni się przejęli blokadą drogi krajowej nr 80 w Złej Wsi Wielkiej. Tak bardzo się przejęli, że nic nie zrobili, nic nie powiedzieli. Krótko i na temat rolnicy to amatorzy.
Zadziwiające jest jednak coś innego, mianowicie dlaczego rolnicy strajkują w okresie kiedy nie mają nic do roboty na polach, utrudniając życie zwykłym śmiertelnikom? Tego nikt nie wie.
Oczywiście zdaniem Starego cele rolników są zrozumiałe i w większości godne poparcia (bezcłowy import produktów rolnych z Ukrainy (gdzie małych rolników ze świecą szukać) służy jedynie zrobieniu szybkiej kasy przez małą grupkę szubrawców). Dlatego Stary zwołuje do pierwszego, profesjonalnego strajku. I nie będzie do strajk przeciwko, ale strajk poparcia rolników. Odbędzie się już wiosną w okresie siewów, a druga tura w okresie żniw. Nie będziemy blokować dróg krajowych, autostrad ale drogi gminne. I Stary ma nadzieję, iż jego protest znajdzie zrozumienie u rolników, którzy nie dojadą na pola, bo w końcu to w ich imieniu i interesie będziemy protestować. Tak jak oni teraz protestują w interesie Starego zmuszonego do testowania zawieszenia na drogach poza kategorią poruszania się.
Pozdro i do następnego.

21 lutego 2024   Dodaj komentarz
ludzie i blogi  

Stary i Może blog nr 5/2023 Koniec roku...

Stary i Może blog nr 5/2023 Koniec roku to czas refleksji i planów
29.12.2023
Witajcie.
Miało nie być już blogów w tym roku, ale co tam. Chcieliście to macie.
Święta, święta i po świętach. Jak co roku czas świąteczny to tradycja. Tradycją, choć bardzo jeszcze młodą, był brak wigilii u Pani M. Niestety dla wspomnianej Pani w następnym roku Stary posunie się do SZANTAŻU i zagrozi, że wyjazd w góry będzie dopiero po wspólnej wigilii. Poza tym tradycyjnie wigilia domowa, bez Pani M bo nie. Pierwszy dzień świąt u Sąsiada „narada” przed drugim dniem świąt zakończona celebracją wspomnianego drugiego dnia świąt. W oczekiwaniu na koniec roku Stary tradycyjnie w robocie, bo Stary Rok trza godnie zakończyć. Godnie jak godnie ale na pewno papierowo. Praca w takie wolne dla reszty dni ma swoje zalety. Można skoncentrować się na swoich zadaniach, nikt nie przeszkadza.
Nadchodzący Sylwester, a jakże również tradycyjnie w chacie Starego w gronie sąsiedzkim z dodatkiem Brata z Bratową. Jak już kiedyś wspominałem Sylwester jest dniem końca zawodów żywieniowych, czyli kto w Nowy Rok wejdzie z pustą lodówką. W tym roku kłodę pod nogi zwycięzcy, czyli Starego, rzuciła Żona Sąsiada. To ona już w drugi dzień świąt zadzwoniła z pytaniem czy Stary ma miejsce w zamrażarce, bo „trzeba schować Daniela”. To dziwne, żeby chować w lodówce Daniela jak się ma 3 tys. metrów kwadratowych niezamarzniętej ziemi; nie prościej go zakopać? Okazało się, że chodzi o dziczyznę. Taka sprytna. Na szczęście, pozornie, Stary w zamrażarce przetrzymuje żarcie dla Kudłatej Bestii nr 2 i lód do drinków na Sylwestra. Żona Starego natomiast miała odmienne zdanie w tym temacie i Daniel częściowo trafił do lodówy. Ilość przekazanego mięsiwa nie zadowoliła jednak Sąsiadki i w ramach dalszych manewrów zapowiedziała, iż na Sylwestra przyjdzie razem z Sąsiadem oczywiście (choć niechętnie), ale również z miską tataru. Staremu nie pozostaje nic innego jak stanąć do tej nierównej walki i podjąć rękawice. Krótko mówiąc będzie ciężko ale smacznie.
Za rogiem czai się już Nowy Rok. A jak Nowy Rok to nowe, ale tradycyjne plany. Wszyscy dookoła planują już urlopy. A że każdy chce mieć pogodę już słychać zapytania do Starego kiedy bierze wolne. Bo nie od dziś wiadomo, że urlop Starego to pogoda pod psem. Więc uwaga ogłaszam, że przyszły rok będzie inny. Nie, nie będzie pogody i nie ma znaczenia czy weźmiecie urlop ze Starym czy nie. Dlaczego? Bo Stary ma MOTÓR!!!, a wszechświat nie chce aby nim jeździł więc deszcz będzie padać cały rok. I już!
Pozdro i do następnego.

29 grudnia 2023   Dodaj komentarz
ludzie i blogi  

Stary i Może blog nr 4/2023 Mało blog-ów...

Stary i Może blog nr 4/2023 Mało blog-ów ale w życiu….!
15.12.2023
Witajcie.
Adam Człowiek Bez Twarzy zarzucił ostatnio Staremu brak nowych blogów. Ciekawe, że zauważył to dopiero po pół roku, no ale jak ktoś większość roku spędza na gnębieniu niewinnych ryb to i czasu na Internet ma niewiele.
Mimo to i tak ma trochę racji. Blogów mało, a w życiu Starego tyle wydarzeń. Więc po kolei….
Czerwiec i świąteczny weekend. Ponownie spotkanie w Tajnej Kryjówce Starego z kolegami preferującymi jazdę na dwóch kółkach. Po raz kolejny rozmowy sprowadzały się do namawiania Starego do zrobienia pozwolenia na jazd na wspomnianych dwóch kółkach. Ba w tym roku Stary nawet „dosiadł” kilka z nich, oczywiście reszta towarzystwa była na tyle rozsądna, że nie udostępniła mu kluczyków. Problem był z BMW. Bo tam był dostęp bezkluczykowy i udało się go uruchomić. Jazd nie było ale wnioski nasunęły się oczywiste: motocyklowanie jest jak wędkarstwo, dopóki nic o nim nie wiesz wydaje ci się, że wystarczą dwa kółka, silnik i siedzisko. Później dowiadujesz się, iż motocykle mają swoje kategorie i właściwie już na początku możesz spokojnie planować zakup co najmniej trzech pojazdów. Podobnie w wędkarstwie (bo Stary Wyśmienitym Wędkarzem jest), nim się zorientujesz masz już sprzęt wartości przyzwoitego samochodu (tylko nie mówcie Żonie Starego). Wracając do brzegu spotkanie było miłe, a w konsekwencji przyniosło decyzję o nauce jazdy. Cała historia nabycia uprawnień będzie w Święta na YouTube-ie, więc nie tracimy czasu.
Lipiec- tradycyjny wyjazd na Mazury do Sąsiada. Tym razem wyjazd został poszerzony o Pociechę. I stał się cud (nie, nie zostawiła komórki w domu), była pogoda. Cudowna pogoda. Na tyle cudowna, że było pływanie na łodzi motorowej, jachtem oraz pływanie bezsprzętowe w jeziorze. Piękny tydzień, z wycieczką do Giżycka (Stary pojechał oglądać łodzie w porcie, a Pociech i Sąsiadka na polowanie na książki).
Sierpień- ponownie tradycyjny wyjazd w góry, tradycyjne spotkanie rodzinne, tradycyjnie pogoda do bani.
Wrzesień- walka na placu manewrowym, próby przeżycie w ruchu miejskim i URODZINY. Nie byle jakie urodziny, bo primo urodziny Starego, drugie primo okrągłe urodziny (jeśli nie wiecie które, to zobaczcie Starego w Internecie i podzielcie liczbę jaka Wam przyszła na myśl przez dwa, bo Stary tylko tak staro wygląda). Wielka impreza poszerzona o gości spoza ulicy, czyli był wspomniany już wcześniej Adam Człowiek Bez Twarzy, oraz Brat z Bratową. Pewnie chcielibyście wiedzieć jakie to prezenty Stary dostał. Otóż prezenty były zróżnicowane. Większość nawiązywała do motorów i alkoholu (i można te pasje połączyć? Można!).
Październik- 13-tego w piątek egzamin na ‘A’. Pechowy to on nie był, więc zdany.
Listopad- zima (bo przecież klimat się gwałtownie ociepla, ja się pytam gdzie i dlaczego mnie tam nie ma), praca, praca i jeszcze raz praca.
Grudzień- idą Święta, to i Mikołaj może przyjdzie. Do Starego na pewno bo już wcześniej założył, że był bardzo grzeczny. I Mikołaj przybędzie z prezentem. Reszta Rodziny będzie musiała się cieszyć szczęściem Starego bo na ich prezenty kasy już nie starczyło (szczerze to i w latach następnych sytuacja się niewiele zmieni).
Ponownie nastąpi w grudniu czas oczekiwania na zaproszenie na Wigilię u Pani M. Pani M czyta Pani to? A jak już jesteśmy przy Pani M, to wyjątkowo w tym roku po powrocie z Tajnej Kryjówki Starego (gdzie się corocznie skutecznie ukrywa przed rutynową diagnostyką lekarską) zapowiedziała, że wiosną zabiera ze sobą tylko dwa puste kartony. Bo przecież w górach nie znają kartonów. Obecnie jesteśmy na etapie trzech kartonów i już nie pustych. Krótko co by nie mówiła to i tak samochód pojedzie wyładowany pod korek.
Najlepszego i jeśli macie szczęście to może jeszcze coś się pojawi przed końcem roku.
Pozdro i do następnego.

15 grudnia 2023   Dodaj komentarz
ludzie i blogi  

Stary i Może blog nr 3/2023 Ale wstyd!

Stary i Może blog nr 3/2023 Ale wstyd!
07.06.2023
Witajcie.
Jaki wstyd? A no takie, że już czerwiec to dopiero trzeci blog. I na nic tłumaczenie, iż nic się nie działo, nie było czasu etc. Wstyd nad wstydami, no może nie takiego kalibru jak wmawianie ludziom że żyjemy w kraju dostatku. Swoją drogą to może trzeba spróbować sposobu rządowego na organizację budżetu i usunąć z listy do zapłaty wszystkie wydatki, raty i inne obciążenia do grupy nieistotne płatności i dzięki temu nasz domowy budżet będzie cudownie rosnąć, mnożąc oszczędności. Zagości w nas radosne przekonanie o naszym bogactwie.
Ale my nie o tym dzisiaj. Uwaga to jest odcinek ¼ z cyklu Stary na wakacjach. Pierwszy tydzień urlopu, zasłużonego urlopu. Satry zapewne wyglądał na przeprowadzonego, bo sam Zarząd się zmartwił jego wyglądem. Ma to pewnie związek z programem ćwiczeniowym podjętym dwa miesiące temu obejmującym albo codzienny spacer na dystansie 6 km, albo alternatywnie godzinną jazdę na rowerze, stacjonarnym oczywiście. Po co ćwiczenia Staremu? Przecież nie dla zdrowotności, bo jedyny zdrowy sport to EuroSport. Chodzi o przygotowanie ciała Starego, jak zwykle idealnego, do sezonu letniego. Bo wiecie, Mazury!!! A Mazury jeńców nie biorą.
Koniec końców Stary wyjechał w góry, do Pani M oczywista. Na początek sprawdzenie prognoz pogody, a tam info o antycyklonie niespotykanej wielkości czyli słońce, ciepło i jeszcze więcej słońca.
Dzień nr 1- sobota. Bezchmurne niebo, piękne słońce. Stary odziany w odpowiedni strój zaopatrzony w rozkładany fotel idzie na plażing. I pierwszy zgrzyt. Słońce tak, ale w towarzystwie wiatru więc temperatura 12 na plusie a odczuwalne jakieś 7. Chociaż nie pada!
Dzień nr 2- niedziela. Słońce nadal piękne a i wiatr jakby przyjaźniejszy. W miarę ciepło. Już po godzinie sycenia się pięknem górskiej pogody twarz z resztą odkrytego, idealnego zresztą, ciała poparzona. Mimo wcześniejszych przygotowań skóry podczas treningowych sesji plażingu na chacie. Swoją drogą to trzeba uaktualnić stan naszej wiedzy o wszechświecie. Nasz układ nie ma jednego Słońca, są ich dwa w tym jedno świecące tylko w górach.
Dzień nr 3- poniedziałek. Nadchodzi kryzys, bo primo są chmury (antycyklon mega rozmiarów przegrał z minimalnym układem niskiego ciśnienia- prognozy są takie same jak polityka tego rządu czyli g… warte). Popaduje deszcz, wieje jak nad morzem. Stary czuje się zurlopowany i otwiera komputer (tylko 148 nieodczytanych widomości od piątku po pracy). Jedyny sukces walki z pracoholizmem: nie czyta żadnej wiadomości.
Dzień nr 4- wtorek. Jest źle. Pada. Gdyby nie fakt przyjazdu we czwartek Ekipy to już tego dnia nastąpił by powrót na Północ (bo tam bezchmurne niebo). Ale twardym w życiu trzeba być. Obowiązkowy, codzienny spacer (7 km) w deszczu. Później katastrofa urlopowa: Stary podłączył się do serwera i wyrywkowa kontrola rozliczenia zabiegów odbywających się tego dnia. I tyle w temacie odpoczywania od pracy.
Dzień nr 5- środa. To jest dobry dzień, z pozoru. Zakupy, bo żeby dwa dni ugościć 9 chłopa to trzeba się przygotować. Co prawda Pani M byłaby w stanie to samo zrealizować dla co najmniej 18 chłopa. To potwierdza opinię że Pani M w detalu nie robi. Mentalnie Stary jest na dnie. W nocy śniło mu się że jest w robocie, piękny sen. Cały ranek ryczał, że to tylko był sen. Następnym razem na urlop zabierze Firmę, może to coś pomoże. Pogodowo jest nadzieja, niby przebłyskuje słońce, jeszcze nie pada z podkreśleniem jeszcze. Maile przeczytane, przesłane, odpowiedziane. Byle do poniedziałku.
Kolejne trzy dni pod znakiem gości i deszczu. Relacji nie będzie, bo nie.
Podsumowanie. Dobry tydzień, bo chociaż dwa dni ze słońcem. Cudowne towarzystwo Pani M, która jak zwykle cały czas na robocie, jak nie w ogrodzie to w kuchni, jak nie w kuchni to w ogrodzie. Pani M jest żywym dowodem na to, że wiek emerytalny spokojnie można przesunąć na 85-90 rok życia, tylko nie mówcie tego ZUS-owi bo to wykorzysta.
Cieszcie się słońcem, bo już niedługo Stary wraca na bazę i skończy się rumakowanie.
Pozdro i do następnego.

07 czerwca 2023   Dodaj komentarz
ludzie i blogi  
< 1 2 3 4 5 6 7 8 >
Woltrix | Blogi