Stary i Może blog nr 6/2022 Wakacje Starego...
20.07.2022
Witajcie.
Jeszcze nigdy w historii Stary nie brał urlopu na początku lipca. Nadszedł czas wielkiej zmiany. Stary pojechał na tydzień urlopu w góry. Zapytacie Stary czemu? Bo lipiec to czas pięknej pogody (z zapowiadanym nadejściem ukropu znad Afryki), a Stary ma dość marznięcia na urlopie. Prawda jest jednak taka, że tak po prostu wypadło z grafiku służbowego.
Urlop rozpoczął się od wizyty Rodziny w atmosferze słoneczka i ciepła. Ten dzień zdecydował o wielkiej wyprawie w góry w dniu kolejnym. Towarzystwo miała zapewnić Pociecha. To właśnie ona odpowiadała za przygotowanie nowego plecaka na wspinaczkę , w tym jego zapakowanie obejmujące czapkę dla ochrony przed złowrogim słońcem podsycanym afrykańską temperaturą. Oczywiście czapka w drogę nie ruszyła i Pociecha musiała skorzystać z czapki Starego co nie wpłynęło korzystnie na zdrowie tego ostatniego, ale o tym później. Nowa czapka Starego sygnowana marką FOX, nie znacie? Toż to znana firma wędkarska. Ogólnie w stroju Starego tego dnia jedynie buty nie miały korzeni wędkarskich, reszta była już spod znaku SevageGear (bo materiał super, a i nazwa niczego sobie), w końcu nie od dziś wiadomo że Stary wyśmienitym wędkarzem jest!
Słońce oraz fakt, iż z każdym rokiem doskonale znane Staremu góry stają się coraz wyższe spowodowały niewielki kryzys kondycyjny. Jak pech chciał już na etapie pobliskiego cmentarza (przez który trzeba przejść), gdzie Starego naszła myśl o tym ilu z leżących tam to ofiary próby dotrzymania kroku młodym w pogoni na szczyt Babiej Góry. Później było już tylko gorzej. Na szczęście szlaki Babiogórskiego Parku Narodowego przygotowane są na przybycie osób silnych umysłem a nie ciałem i co chwilę jest ławeczka, a to szałas lub choćby zwalony pień drzewa. Krótko mówiąc jest gdzie wypoczywać. Szczęściem Starego Pociecha również nie grzeszy wytrwałością i była gotowa dzień spędzić na polanie raptem 150 m powyżej chaty. Problem jednak w komunikacji był i o tym fakcie Stary się dowiedział dopiero przed schroniskiem, a mogło być tak pięknie: 5 godzin leżakowania na polanie z pięknym widokiem na górę (na którą nie trzeba się wspinać), później dumny powrót w objęcia Pani M mile zaskoczonej tak szybkim zdobyciem szczytu.
Następne dni upłynęły pod znakiem wyścigu. Kto będzie szybszy Stary w wystawieniu leżaka czy deszcz w spadnięciu (wynik z góry przesądzony). Szybka decyzja Stary przenosi się na Mazury, a te nigdy go pogodowo nie zwiodły (o tym w cz. 2).
Podsumowując, pamiętajcie góry rosną razem z waszym wiekiem i jest coraz trudniej. Polana pod górą też ma swoje zalety. Jeśli idąc szlakiem czarnym natkniecie się na leżące płuca proszę odeślijcie je Staremu bo się mu ciężko oddycha bez nich.
Pozdro i do następnego.