Stary i Może odc. 11/2021 wieści ze świata...
Stary i Może odc. 11/2021 wieści ze świata i z kraju.
28.02.2021
Witajcie.
Tydzień na świecie przeszedł pod znakiem lądowania jakiegoś złomu na Marsie. Poza kilkoma osobami oraz Panią M wydarzenie to przeszło bez echa. Większym wydarzeniem były nowe szczepionki na Wiadomo Co. Każda z nich ma niższą skuteczność od poprzedniej i pewnie już niedługo polskie firmy państwowe włączą się do wyścigu o kasę z iniekcjami roztworu soli fizjologicznej o skuteczności 0-1 proc., ale będzie ona narodowa więc jedynie słuszna. Puki co rząd się do tego przygotowuje zmniejszając ilość zaszczepionych, ale nie zmieniając ilości nowych grup włączanych do programu szczepień. Podobno producenci nie chcą nam dostarczać szczepionek, może po prostu ktoś chce im płacić więcej. Wiecie zapewne, że znaczenie Europy na mapie światowej gospodarki jest takie jak farm wiatrowych elektrycznych dla Prezesa. Po prostu się nie liczą.
Ale jak jesteśmy przy ojczyźnie to mamy lockdown ponowny. Ciekawe, że ogłoszony tuż po narciarskiej wyprawie Podpisywacza Wszystkiego Jak Leci. Pierwszą ofiarą padły Mazury, bo tam nikt ważny nie jeździ, a na dodatek to tam mieszka najmniej ludzi, więc nikt się nimi nie przejmuje.
W obozie jedynie słusznej partii trwają przymiarki do detronizacji PWNN (Prezesa Wzrostu Niesłusznie Niskiego). Wataha walczy między sobą, próbując ustalić kto może mieć szansę na stołek Alfa. Oni nie niczego nie uczą na błędach. Za chwilę każdy z nich oberwie w nos od Szefa i skończy się kozakowanie.
Nagle okazało się, że mamy trzecią falę epidemii, co za niespodzianka. Ogłoszoną ją pewnie dlatego że nie szykują się na razie żadne wybory, bo wtedy byśmy usłyszeli, że właśnie zwalczyliśmy choróbstwo. Dodatkowo ogłoszono, że trzeba nosić maseczki chirurgiczne lub FPP2, ewentualnie FPP3, ale to tylko rekomendacja, zakazano natomiast innych sposobów zakrywania gęby. Ciekawe, że zbiegło się to w czasie z uruchomieniem gigantycznej, prywatnej fabryki właściwych maseczek, należącej do znanej rodziny, która zawsze jest obok władzy, niezależnie której. Taki przypadek.
Wieści z podwórka. Stary ma nowy licznik i to po 5 dniach od wysłania wniosku. Jak widać blogi czytają również osoby władne. Produkcja własnego prądu ruszyła. Jeśli pytacie o wyniki to wygląda to tak: pierwszy dzień (niepełny) 24 kWh (słonecznie); drugi 14 kWh (pochmurnie); trzeci 32 kWh; czwarty rekordowy 42 kWh. Czy to dużo? Tego nie wie nikt, łącznie ze Starym, który przypuszcza, że już na tym etapie można śmiało zamykać kopalnie i elektrownie, oczywiście po uprzednim lockdown-ie.
Pozdro.