Stary i Może odc. 16/2021 Czy elektromobliność...
Stary i Może odc. 16/2021 Czy elektromobliność ma szansę.
18.04.2021
Witajcie.
Mijający tydzień przyniósł straszne wiadomości i nie chodzi liczby związane z pandemią, bo te są tragiczne tym bardziej, że nie robią na nikim wrażenia, jakby stały się zwykłym elementem każdego dnia. Jak mówi stare porzekadło „jedna ofiara to tragedia, trzy to duża tragedia a sto to tylko statystyka”. Dzisiaj nie o tym.
Straszne wiadomości napłynęły ze świata motoryzacji. Otóż firmy poinformowały o planach zaprzestania produkcji tradycyjnych pojazdów, będą tylko elektryczne i to już za kilka lat. Idą zmiany, to trzeba się im przyjrzeć. I tak Stary postanowił przetestować jeden z dostępnych elektrobolidów. Jest ich stosunkowo dużo, ale wybór padł na produkt koreańskiej myśli technicznej. Jeden mail do centrali w Seulu i już telefon od miejscowego dealera z propozycją udostępnienia samochodu na weekend. Stary dostał KIA e-SOUL. Pewnie nie wiecie jak wygląda? Wyobraźcie sobie karton po telewizorze Rubin z doczepionymi kołami i macie obraz samochodu. Najlepszą cechą wyglądu Soul’a jest to, że ze środka go nie widać. Wiadomo gust rzecz względna. Środek tradycyjny, każda ważna funkcja ma swój fizyczny przycisk. Norma powiecie, otóż nie. Wszystkie nowe samochody, szczególnie z pogranicza elektryki mają coraz mniej guzików, same ekrany. Jeszcze chwilę i trzeba będzie dopłacać przy zamawianiu samochodu za przyciski, normalne zegary. A tu jest jak w domu, wszystko na swoim miejscu. Siedzi się wysoko, wsiadanie i wysiadanie pestka dla kogoś z chorym kręgosłupem.
Najważniejszym elementem testu pojazdu był oczywiście napęd elektryczny, coś nowego dla Starego. A stary musicie wiedzieć był i nadal jest zwolennikiem paliw płynnych. Jeździł benzyniakami, ropniakami, małymi, większymi, wolnymi i bardzo szybkimi, krótko mówiąc w swoim długim życiu 27 razy był w salonie po odbiór nowego pojazdu, więc coś o motoryzacji wie. Jednym z ostatnich pojazdów była 300-tukonna Cupra. Cudo na czterech kółkach. Z jednej strony uroczy rodzinny pojazd, z drugiej potwór chcący Cię zabić. Oszczędny na co dzień, potrafiący spalić poniżej 5,5 litra bezołowiówki na 100 km, a innym razem tankując w Toruniu do Częstochowy wjeżdżała na rezerwie krytycznej. Jedno było pewne, Stary wysiadając z niej zawsze miał szeroki uśmiech na gębie, przynajmniej tak myślał do dzisiaj. Po jeździe elektrykiem o mocy tylko 136 KM uśmiech z Cupry był tylko drobnym grymasem na twarzy. Ludzie, jazda takim samochodem porozrywa Wam mięśnie twarzowe odpowiedzialne za uśmiechanie się. W takich samochodach ich konie mechaniczne nie mają znaczenia, znaczenie ma tylko moc dostępna od poziomu zero. Wrażenie jest niesamowite i mówi Wam to człowiek, którego samochód benzynowy rozpędzał się do setki w ok. 5 sekund. Radzę wszystkim, żebyście w miarę możliwości sami spróbowali tej motoryzacji. Tym bardziej że taka będzie nasza przyszłość, niezależnie czy tego chcemy czy nie. Jeśli natomiast uważacie, że motoryzacja to wyłącznie paliwo i nic innego to nic złego, to oznacza, że nadal jesteście młodzi i „przebudzenie” jeszcze nadejdzie. Stary też kiedyś uważał, że jak skrzynia biegów to tylko ręczna, potem że diesel jest lepszy, szybka jazda to podstawa. Z czasem jednak dochodzi się do momentu kiedy człowiek nie „staje okoniem” (takie nawiązanie do ryb, a Stary to przecież wyśmienity wędkarz) do nowinek, tylko je sprawdza, przyjmuje do wiadomości czy też akceptuje.
O ekonomii jazdy elektrykiem innym razem. Póki co uważajcie na siebie.
Pozdro. i do następnego!
Dodaj komentarz