Stary i Może odc.19 nQ&A
24.04.2020
Witajcie, dzisiaj kolejne odpowiedzi na pytania, które planowaliście zadać.
Pan Tadeusz z Rybnika chciał zapytać dlaczego nikt, kogo pytał, nie zna Starego?
Otóż Panie Tadeuszu, z przykrością muszę Pana poinformować, że nie znalazł się ani Pan, ani Pana rozmówcy na liście osób, które Starego muszą znać. Na tej liście jest tylko kilka nazwisk najważniejszych osobistości świata i Adrian. Adrian znalazł się na liście przypadkiem. Stary jako wielki patriota uznał, że najważniejsza osoba w jego ojczyźnie powinna o nim wiedzieć. Do tej pory nie było z tym kłopotu, aż pojawił się Adrian. Szczęśliwie zdobył pierwsze miejsce w tym wyścigu, w co nie mógł uwierzyć, swoją drogą to nawet jego sztab też nie mógł. Jak już ogarnął ten fakt dostał od losu dotkliwy cios, srebrną kopertę. Nagle okazało się, że jednak nie jest najważniejszy, a co gorsze nie dowie się kto jest Starym. Adrian, jaki jest każdy widzi, uparł się, że Starego znajdzie. Polazł na zaprzysiężenie i swoim charakterystycznym wzrokiem omiótł salę. Jego wzrok zatrzymał się na jedynej osobie, według niego, pasującej do opisu Starego, jaki Adrian ułożył w swojej główce. Wybrańcem został Jaro, zwykły, szeregowy funkcjonariusz. No i się zaczęło, wizyty Adriana po nocy, wazeliniarstwo, Jaro się przestraszył, że zostanie to zwyczajem. Ktoś mu podrzucił pomysł zniechęcenia Adriana poprzez wrzucanie mu idiotycznych ustaw do podpisu ale ten parafował wszystko. Z czasem brak ostatecznego dowodu na właściwe wskazanie Starego doprowadziła do agresji u Adriana. Zaczęło się atakowanie wszystkich dookoła, pokrzykiwanie na ludzi, kraj, świąt. Nagle zachowanie Adriana zmieniło się o 180 stopni, nagle zaczął nawoływać do współpracy, dialogu, pokoju. Pewnie myślicie, że zrozumiał swoje błędy. Nie, zbiegło sìę to w czasie z ostatnim etapem szkolenia na farmie troli Starego, Adrian po mailu 'twój koniec jest bliski' zrozumiał, iż Jaro jednak to nie jest Stary.
Pan Tomasz, z kolei, pyta czy w obecnej sytuacji Stary zamierza się zaangażować osobiście w politykę?
Panie Tomaszu, Stary już raz podarował Wam pustą kartę historii do wypełnienia, mieliście możliwość zbudowania ojczyzny od nowa, i co? Macie co chcieliście. Trzeba było myśleć. Ale Wy nie, postawiliśmy na niewłaściwe osoby, głosowaliście na tych którzy obiecywali więcej, a na dodatek wcale nie oczekiwaliście spełnienia tych obietnic. Macie teraz to na co zasłużyliście. Obecnie jest tak samo jak już było, tylko gorzej. W obecnej sytuacji Stary uważa, że po prostu nie dorośliście do demokracji, albo jej nie chcecie. Proszę pamiętać, że wybory to nie konkurs ofert czy obietnic, wybory to kształtowanie przyszłości. Zamiast teraz wołać Starego na pomoc może lepiej samemu się zaangażować i zacząć podejmować słuszne decyzje póki jeszcze jest czas, a później z godnością ponosić ich konsekwencje.
Pozdro.
Dodaj komentarz