Stary i Może odc. 20/2021 Stary jest w Matrix-ie....
Stary i Może odc. 20/2021 Stary jest w Matrix-ie.
29.05.2021
Witajcie.
Kto pamięta Matrix-a braci Wachowskich? W skrócie dla Pani M: główny bohater żyje spokojnie w swoim świecie korporacyjnym, aż nagle dowiaduje się że tak naprawdę jego świat nie jest rzeczywisty, a on jest podłączony do sieci rządzonej przez maszyny, dalej jest po amerykańsku, czyli uwalnia się i skutecznie walczy ze złem.
Co to ma do Starego, wcale nie chodzi o jego świat, bo gdyby był nierzeczywisty to Stary by tak nie cierpiał fizycznie, tylko spokojnie całe dnie łowiłby ryby gdzieś na odludziu (bo Stary to wyśmienity wędkarz przecież). W tej historii chodzi o e-Niro. Otóż w czasie odbioru samochodu zdarzyły się rzeczy dziwne. Po pierwsze cała obsługa salonu była podejrzanie uśmiechnięta, dwa Stary dostał w prezencie flaszkę czegoś gazowanego (szampan to zbyt doniosła nazwa dla tej flaszki), a po trzecie pracownik namówił Starego na zainstalowanie spejalnej aplikacji do monitorowania pojazdu w czasie rozłąki (Pani M niestety nie można jej zainstalować na Pani komórce, ale ona ma chociaż świetną baterię). Faktycznie dzięki aplikacji można sprawdzić czy samochód jest naładowany, zdalnie obniżyć lub podwyższyć temperaturę w środku. Po prostu 21 wiek. Czar prysł już pierwszej nocy, kiedy okazało się, że aplikacja działa w obie strony. I tak ok 22, kiedy Stary zapadł w sen, jak przystało na spracowanego bohatera swojej firmy, usłyszał nagle dźwięk przychodzącej wiadomości. Kto mógł o tej godzinie wysyłać info do Starego, kiedy wszyscy wiedzą, że to grozi karami finansowo-cielesnymi. Poprzednim bohaterem był Dziedzic, który o północy, po pijaku pewnie, chciał podzielić się radosną wiadomością o swoich zaręczynach. Tym razem odwagą wykazał się nowy wóz Starego, który poinformował o otwartych drzwiach i ryzyku rozładowania akumulatora. Stary pomyślał, że to fantastyczny samochód, tak dba o swoje podzespoły i o Starego przy okazji, aby rano mógł wyruszyć w podróż do świata zawodowego. Jasne było, iż Stary udał się do garażu, trzasnął delikatnie tylnymi drzwiami i wrócił do snu. Coś jednak nie dawało mu spokoju, już o 2.45 wiedział, przecież nikt nie używał tylnych drzwi!! Pojawił się niepokój, czyżby było włamanie? A może inteligentny pojazd sam otworzył drzwi żeby wezwać nowego właściciela, może tęsknił. Wyjaśnienie przyszło o 2.46 wraz z informacją od e-Niro, że ładowanie jest zakończone i możemy jechać. Wiadomość zabrzmiała bardziej jak groźba „jedziesz czy sam mam jechać”. Od tego czasu Stary jest zasypywany różnymi wiadomościami, wręcz jest stalkingowany.
Jakie wnioski? To nie Ty wybierasz e-Niro tylko ono Ciebie, w końcu jest produkowane przez maszyny, które już w fabryce podłączają samochód do sieci, dzięki czemu pojazd rozpoczyna poszukiwania swojej ofiary, wybiera ją, zasypuje wiadomościami jaki jest cudowny ten elektryk, reklamami; tak długo aż ofiara jedzie do salonu zobaczyć ten cud. Tam pracują niewolnicy e-Niro, których zadaniem jest Ci sprzedać wóz za wszelką cenę, gdy to się udaje cieszą się jak dzieci w wigilię. Jak już kupisz e-Niro muszą tylko Cię przekonać o konieczności zainstalowania aplikacji UVO i jest po Tobie. Nie masz już swojego życie, teraz żyjesz tylko po to aby służyć maszynie. Po krótkim czasie dojdziesz do wniosku, że masz syndrom Sztokholmski i zaczynasz lubić swoje życie pod dyktando samochodu.
Jak Stary poradził sobie z tym problemem? On uznał swoje e-Niro za kolejne dziecko, które w środku nocy Was wzywa, Wy lecicie potykając się o rozrzucone zabawki, nadeptujecie na klocki raniące Wasze stopy tylko po to aby usłyszeć, że „kołderka się zsunęła” i trzeba ją poprawić. Stary się nie wkurza już na e-Niro za przesyłane wiadomości, bo On e-Niro kocha, a miłość wymaga poświęceń.
Następnym razem o tym jak asystenci chronią Starego podczas jazdy, albo o tym czy e-Niro jest poprawne politycznie, kto wie…
Pozdro. i do następnego!
Dodaj komentarz