Stary i Może odc. 40 Człowiek Starego w...
03.11.2020
Następny dzień przyniósł ostry ból głowy. Szybka konsultacja z sąsiadem, ten sam problem. Wiecie, że ból głowy to jeden z objawów Tego (tak twierdzi minister). Decyzja jedynie słuszna, odkażamy się. Z uwagi na to, że odkażanie w pojedynkę jest smutne, Stary udał się do Sąsiada nr 2. Odkażanie przebiegło bez zakłóceń i można było przemieścić się do Sąsiada nr 1 na inspekcję łajby. Już wcześniej mówiłem, że Sąsiad 2 jest prawdziwym żeglarzem, więc jego wniosek o zwodowanie łodzi na stawie Sąsiada 1 nie podlegała dyskusji, tym bardziej że właśnie ten staw stanowił pierwszy punkt na wyznaczonej trasie wyprawy. Zdziwieni? Faktycznie, przecież jeszcze nie wiecie. A więc staw S1 (Sąsiad nr 1) uznany został za punkt startowy, to z niego łajba wraz z falą powodziową (w końcu od trzech dni pada deszcz) przedostanie się do pobliskiego rowu melioracyjnego a nim do Wisły. Dalej będzie z górki, a właściwie pod górkę, bo ekipa popłynie w górę rzeki w stronę Stolycy. Tam na pokład dosiądzie się zespół pomocniczy w osobach Matiego, Jacka S (pseudo 70 baniek). Obaj dalej będą wiosłować, a w tym czasie kraj trochę odpocznie, stanie na nogi. Jeśli się martwicie o PWNN (Prezes Wzrostu Niesłusznie Niskiego) i o Długopis to nie musicie. Pierwszy z nich będzie biegł brzegiem rzeki oznajmiając dzwonkiem przybycie tajnej misji, a drugi zostanie w domu, bo bez tego pierwszego jest jak dziecko we mgle, bezbronny i tak samo bezużyteczny. Na południu największym wyzwaniem będzie przeprawa przez pasmo Babiej Góry, a dalej już tylko w stronę Morza Czarnego, Śródziemnego, kanał Sueski, Zatoka Perska i łajba jest na miejscu.
Pozostało jeszcze rozdzielić obowiązki na jachcie. Problem główny kto dowodzi. S2 (sąsiad nr 2) ma doświadczenie czy S1 (jego łajba, jako jedyny pływał już po rzece). Po krótkiej dyskusji, oczywiście w trakcie dezynfekcji załogi i częściowo pokładu (trochę się wylało) uzgodniono: S1 jest kapitanem a S2 armatorem. Stary został dowodzącym kambuzem. Organizacja zapasów poszła sprawnie: woda, wiadomo będzie dookoła, choć z ostatnich doniesień wynikało, że władze niekoniecznie sprzyjające akcji spowodowały kolejną awarię Czajki, ale nie takie rzeczy się już piło. Oprócz wody będzie rum (bo na wodzie nie ma innej opcji, i opinia innych jest nieistotna). Jedzenie, durne pytanie, trzech wędkarzy w tym jeden wyśmienity. Na szczęście żona S2 się zlitowała i udostępniła bigos.
Bardzo ważną rzeczą jaka musiała zostać wdrożona to cisza elektroniczna, czyli nie używać telefonów, Internetu. Jedyny dopuszczony do użytku sposób kontaktu z najbliższymi (żony S1 i S2, żona Starego nie, bo nie) to listy wysyłane w butelkach po rumie.
Cała akcja została przygotowana tak precyzyjnie, że nawet była zapewniona opieka medyczna. Co prawda zdalna (e-porada) i wyłącznie chirurgiczna, ale zawsze. Nawet wyposażono łajbę w respirator (nie taki co go kupował pewien minister), przenośny, bezawaryjny. Trochę zbyt bardzo przypominający pompkę do materaca, ale jego cena sugerowała coś innego. W końcu kupiono go od znanego w okolicy hydraulika.
Jeśli zapytacie czy akcja się udała, to odpowiem słowami jeszcze rządzących: akcja została przygotowana i przeprowadzona z nadzwyczajną dokładnością, dbałością o szczegóły i pełne bezpieczeństwo. Mimo wrogiego nastawienia totalnej opozycji zakończyła się pełnym sukcesem, a osobom niesłusznie oskarżanym o zaniedbania i sprzeniewierzenie środków finansowych należą się gorące podziękowania z ich zaangażowanie. Pytanie czy Człowiek Starego został uratowany jest nie na miejscu, dodatkowo cała akcja objęta jest tajemnicą państwową.
Prawda historyczna jest trochę inna, bo fala powodziowa nie nadeszła, łódź nie wypłynęła poza granice stawu, bigos skończył się tuż po pierwszym posiłku, ryby nie brały, S1 obraził się na S2 za ciągłą krytykę jego jachtu. Dodatkowo skontaktował się Człowiek Starego i poinformował, że taką skorupą on nie płynie (jest przyzwyczajony do innego poziomu życia), po co ma wracać do kraju, w którym kobiety są traktowane tak samo, a podatki są kilkakrotnie wyższe, a na dodatek jest zimno. On to ma w poszanowaniu i tyle w temacie. Są też pozytywy akcji. Człowiek Starego na wszelki wypadek przeprowadził się do nowego lokum, większego i z lepszym widokiem. Udało się również wysłać 5 listów.
Pozdro.
p. s. Na wniosek Pani M informuję, iż pomimo twierdzenia niektórych osób, Pani M jest najcudowniejszą, najmądrzejszą Panią M na świecie. Jeśli ktoś będzie chciał ją przedstawić w innym świetle niż oczekiwanym przez nią może się spodziewać reakcji zwrotnej, a trzeba wiedzieć że PWNN przy Pani M jest jak bachor tupiący nogą w piaskownicy bo mu zabrali łopatkę. Więc więcej szacunku. Pozdrowienia można przekazywać w sekcji komentarze. Trzymać się ciepło i ***** ***.
Dodaj komentarz