• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Stary i Może

Szalony świat Starego, który ma wyłącznie bawić. Stary to ktoś lub coś żyjący w każdym, początkowo niezauważalny, z czasem przejmujący władzę. On wie wszystko o wszystkim. Czasem wesoły, czasem smutny, niekiedy przerażający. Czasem precyzyjny innym razem chaotyczny. Starego nie interesuje opinia innych, On ma swoją opinię i już! Projekt Stary i Może jest dzieckiem Izolacji w czasie Wielkiej Epidemii, pozwala na oderwanie się od rzeczywistości, na spojrzenie na świat i na siebie z dystansu, nie zawsze poważnie. Nie do końca wiadomo czy postacie i zdarzenia opisane w blogu są rzeczywiste i prawdziwe. jeśli odnajdziesz odnośniki do realiów to tylko Twoja wina.

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
28 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31 01 02 03

Kategorie postów

  • ludzie i blogi (40)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Maj 2025
  • Październik 2024
  • Luty 2024
  • Grudzień 2023
  • Czerwiec 2023
  • Kwiecień 2023
  • Luty 2023
  • Grudzień 2022
  • Wrzesień 2022
  • Lipiec 2022
  • Maj 2022
  • Marzec 2022
  • Luty 2022
  • Styczeń 2022
  • Grudzień 2021
  • Listopad 2021
  • Październik 2021
  • Wrzesień 2021
  • Sierpień 2021
  • Lipiec 2021
  • Czerwiec 2021
  • Maj 2021
  • Kwiecień 2021
  • Marzec 2021
  • Luty 2021
  • Styczeń 2021

Archiwum marzec 2022

Stary i Może blog nr 4/2022 dziękuj rządowi,...

 

Stary i Może blog nr 4/2022 dziękuj rządowi, że pomagasz

11.03.2022

Witajcie.

Świat stanął na głowie, niestety. Kto by pomyślał, że w 2022 roku może być wojna w Europie. Niestety tak już w naszej historii jest pisane, że co kilkadziesiąt lat pojawia się kreatura nie do końca zdrowa na umyśle, z przerośniętym ego i ze zbyt dużą władzą i tragedia gotowa.

Ten blog nie będzie o wojnie, ale o tym co z nią jest związane. Od kilku tygodni trwa napływ ludności wschodniej do naszego kraju. Mimo naszych własnych problemów zwykli ludzie rzucili się do pomocy, co należy chwalić. Na razie szał pomocy trwa, ale niestety jak ktoś już powiedział to nie będzie sprint tylko maraton i w pewnym momencie energia, chęć i co najważniejsze możliwości się skończą. Dlatego w każdym cywilizowanym kraju taka akcja humanitarna jest koordynowana przez odpowiednie służby, bo tylko wtedy ma szansę na sukces. Niestety dla całej sytuacji jesteśmy w naszym kraju i mamy nasz rząd (przez coraz mniejsze r). Co zrobił rząd? Rząd zajmuje się swoimi sprawami, trybunał orzeka, sędziowie są zawieszani, ale co najbardziej wkurw…ce rząd chwali się swoją pomocą uchodźcom. No ja p..lę już ich tak bardzo oderwało, że nawet w ramach tej pomocy chcą bezkarności za swoje machloje z przeszłości. Jak byście nie wiedzieli to że pomagacie Ukraińcom to zasługa rządu, nie wiadomo skąd znajdują się pieniądze na świadczenia dla uchodźców ale to zasługa rządu. Ba nawet NFZ będzie płacił za leczenie przybyszów, ty jeśli masz skierowanie to będziesz czekał 1,5 roku na wizytę. Ciekawe skąd NFZ ma na to kasę, jeśli procedury chirurgiczno-szpitalne na ten rok są wycenione na poziomie roku poprzedniego, mimo inflacji, wzrostu kosztów (to rządu nie interesuje, bo oni się będą operować za granicą pewnie).

Krótko mówiąc cała chwała pomocowa spływa na rząd. I nie chcemy wcale pomocy innych krajów, mimo że nasza sytuacja już jest bardzo zła, a będzie tylko gorsza. Jeśli natomiast ktoś z Was będzie się zastanawiać jak to jest możliwe, że w takim kryzysie rząd jeszcze bardziej nas wciąga w stronę dna to Wam odpowiem: bo to jest w interesie rządu. Im biedniejsze, im bardziej zadłużone społeczeństwo tym łatwiejsze jest utrzymanie władzy, a przecież o to chodzi.

Pominę amatorstwo rządzących, bo to nic nowego. Przykład pierwszy z brzegu: akcja cichego przekazania samolotów do dyspozycji Ukrainy. Takie coś załatwia się po cichuteńku, ale nie u nas, u nas ktoś musi wystąpić w telewizji i ogrzać się w świetle jupiterów. Ja cię nie mogę!! Zawodowcy, k-wa jego mać.

Trzeba jednak przyznać, że rząd odniósł w tej sytuacji dwa sukcesy. Pierwszym z nich jest pozbycie się pandemii, już jej nie ma mimo że wokół Starego ciągle ktoś choruje, ale to nic. Drugim sukcesem jest niezamknięcie granicy z Ukrainą, przecież mogli tak zrobić co nie?

I tyle tych niewesołych przemyśleń. Chwała tym co pomagają bez robienia wokół tego szumu, a hańba tym co na tym chcą zrobić interes niezależnie czy finansowy, czy polityczny.

Pozdro i do następnego.

11 marca 2022   Dodaj komentarz
ludzie i blogi  

Stary i Może blog nr 2/2022 PZW vs rząd,...

 

Stary i Może blog nr 2/2022 PZW vs rząd, czyli Stary na ratunek

30.01.2022

Rodaczki i Rodacy, Wędkarki i Wędkarze, Ziemianki i Ziemniaki.

Nadeszła do mnie straszna wieść o zamachu na ostatni bastion minionych czasów, nasz ukochany związek wędkarski nieprzypadkowo zwany polskim. Wieść przesłana przez niejakiego Pana Kowalczyka parającego się wędkarstwem. On to właśnie przesłał film z konferencji rządowej o planach zniszczenia naszego związku.

W tej sytuacji głos postanowiłem zabrać ja. Wiem, że nikt mnie nie zna ale wszyscy o mnie słyszeli. W końcu jestem jedynym wędkarzem, który osiągnął najwyższy poziom wyśmienitości.

Pozwólcie, że na początek powiem kilka słów o sobie, żebyście wiedzieli że ze mną nie ma żartów. Nazywam się tak jak nazwali mnie rodzice; i to była ostatnia rzecz w moim życiu na jaką nie miałem wpływu. Urodziłem się i wychowałem nad rzeką w czasach kiedy oczyszczalnie ścieków były fanaberią zgniłego kapitalizmu, więc zapach płynącej wody miał działanie oczyszczające zatoki nosowo-czołowe. Rzeki na nieszczęście wędkarzy pełne były w tych czasach żywych i walecznych ryb. I ta właśnie destynacja mojej egzystencji narzuciła mi dwie możliwe drogi rozwoju: albo wędkarstwo albo alkohol, wydawać się mogło że innej drogi nie ma. Ja jednak jako buntownik z urodzenia postanowiłem wytyczyć dla siebie nową drogę, łącząc te wymienione ze sobą. Wierzcie mi nie była to łatwa droga, a na pewno nie tania, na dodatek wymagała potężnej siły fizycznej. PZW początkowo nie rozumiał mojego wyboru i rzucał mi pod nogi kłody typu podwyżka składki członkowskiej. Jako że żaden pionier w historii świata nie miał łatwo, również ja podejmowałem trudne decyzje życiowe, takie jak zabrać dodatkowe robaki czy jeszcze jedną flaszkę. Na szczęście robaków najczęściej flaszka wygrywała. Pytacie dlaczego? Bo nad wodą zawsze znajdziecie coś do założenia na haczyk, a destylacja na dziko jest primo zabroniona i drugie primo czasochłonna.

Wraz z moim samodoskonaleniem również Polski Związek Wędkarski przechodził metamorfozę. I to nie fizyczną bo meble i klimat pomieszczeń związkowych pozostały do dzisiaj niezmienione, podobnie jak działacze. Zmieniło się jednak podejście do wędkarstwa. To właśnie ci wierni swoim ideałom działacze uznali, że ryby i ludzie to wrogo do siebie nastawione gatunki i należy je odizolować. Jako że obywatel jest dobrem narodu należało pozbyć się ryb. Zajęło to lata ale się udało, „jak ryba w wodzie” to obecnie tylko powiedzenie. I zanim zaczniecie się oburzać pomyślcie, że to właśnie dzięki tym niezłomnym działaczom nad wodą próżno szukać tabliczek z ostrzeżeniem żeby się nie odwracać plecami do wody, takich jakie są powszechne w krajach gdzie ichniejszy związek wędkarski nie jest polski, czyt. Australia. Dzięki ciężkiej pracy tych niestrudzonych działaczy znacznie obniżyły się koszty dodatkowe wędkarstwa, dzisiaj jedno ziarno kukurydzy wystarczy na cały dzień wędkowania, a robak, przy ostrożnym traktowaniu, nawet na kilka dni. Wasz odpoczynek nad wodą nie będzie mącony przez bezsensowne brania ryb, bo ich tam nie ma.

Trzeba niestety czasem pogrozić Związkowi palcem wskazującym, aby nie osiadł na laurach, tak jak ja to zrobiłem w 2020 roku, kiedy zauważyłem niepokojący wzrost liczebności uklei na Wiśle. Na nic było naiwne tłumaczenie, że to przez brak drapieżników. Nie z nami takie numery, wiemy kto za tym stoi, ten który pozdrawiał w TV Niemców w ich rodzimym języku.

I teraz właśnie rząd przez małe r, po zepsuciu wszystkiego wyciąga rękę po nasze idealnie zarządzane wody. Robi to przy udziale Wód Polskich. Będę szczery, początkowo nawet się pozytywnie zainteresowałem tym pomysłem. Potem okazało się, że to nie Wódy Polskie tylko Wody  Polskie i czar prysł. Szalony pomysł żeby obniżyć składkę za wędkowanie zrodził się w ich główkach, ja mówię stanowcze i zdecydowane „nie!”, składki powinny być jeszcze wyższe, na ryby się jeździ żeby w samotności spędzić czas. Jak będę chciał być wśród ludzi na rybach to w wigilię pójdę do sklepu rybnego. Inny pomysł to zarybianie. Czy po to rybactwo tyle lat ciężko pracowało na wyłowienie ryb żeby teraz to jednym ruchem te działania zaprzepaścić? Aczkolwiek znając ten rząd to w tym całym zarybieniu prawdziwe będą tyko wydane pieniądze.

Tak więc mówię ręce precz od PZW, bo w wędkarstwie nie chodzi o ryby. Brońmy nasz Związek do ostatniego zerwanego haczyka, bo to jest związek Polski, a jak jest polski to jest nasz a nie ich.

Czuwaj!!

Pozdro i do następnego.

04 marca 2022   Dodaj komentarz
ludzie i blogi  
Woltrix | Blogi