Stary i Może blog nr 4/2023 Mało blog-ów...
Stary i Może blog nr 4/2023 Mało blog-ów ale w życiu….!
15.12.2023
Witajcie.
Adam Człowiek Bez Twarzy zarzucił ostatnio Staremu brak nowych blogów. Ciekawe, że zauważył to dopiero po pół roku, no ale jak ktoś większość roku spędza na gnębieniu niewinnych ryb to i czasu na Internet ma niewiele.
Mimo to i tak ma trochę racji. Blogów mało, a w życiu Starego tyle wydarzeń. Więc po kolei….
Czerwiec i świąteczny weekend. Ponownie spotkanie w Tajnej Kryjówce Starego z kolegami preferującymi jazdę na dwóch kółkach. Po raz kolejny rozmowy sprowadzały się do namawiania Starego do zrobienia pozwolenia na jazd na wspomnianych dwóch kółkach. Ba w tym roku Stary nawet „dosiadł” kilka z nich, oczywiście reszta towarzystwa była na tyle rozsądna, że nie udostępniła mu kluczyków. Problem był z BMW. Bo tam był dostęp bezkluczykowy i udało się go uruchomić. Jazd nie było ale wnioski nasunęły się oczywiste: motocyklowanie jest jak wędkarstwo, dopóki nic o nim nie wiesz wydaje ci się, że wystarczą dwa kółka, silnik i siedzisko. Później dowiadujesz się, iż motocykle mają swoje kategorie i właściwie już na początku możesz spokojnie planować zakup co najmniej trzech pojazdów. Podobnie w wędkarstwie (bo Stary Wyśmienitym Wędkarzem jest), nim się zorientujesz masz już sprzęt wartości przyzwoitego samochodu (tylko nie mówcie Żonie Starego). Wracając do brzegu spotkanie było miłe, a w konsekwencji przyniosło decyzję o nauce jazdy. Cała historia nabycia uprawnień będzie w Święta na YouTube-ie, więc nie tracimy czasu.
Lipiec- tradycyjny wyjazd na Mazury do Sąsiada. Tym razem wyjazd został poszerzony o Pociechę. I stał się cud (nie, nie zostawiła komórki w domu), była pogoda. Cudowna pogoda. Na tyle cudowna, że było pływanie na łodzi motorowej, jachtem oraz pływanie bezsprzętowe w jeziorze. Piękny tydzień, z wycieczką do Giżycka (Stary pojechał oglądać łodzie w porcie, a Pociech i Sąsiadka na polowanie na książki).
Sierpień- ponownie tradycyjny wyjazd w góry, tradycyjne spotkanie rodzinne, tradycyjnie pogoda do bani.
Wrzesień- walka na placu manewrowym, próby przeżycie w ruchu miejskim i URODZINY. Nie byle jakie urodziny, bo primo urodziny Starego, drugie primo okrągłe urodziny (jeśli nie wiecie które, to zobaczcie Starego w Internecie i podzielcie liczbę jaka Wam przyszła na myśl przez dwa, bo Stary tylko tak staro wygląda). Wielka impreza poszerzona o gości spoza ulicy, czyli był wspomniany już wcześniej Adam Człowiek Bez Twarzy, oraz Brat z Bratową. Pewnie chcielibyście wiedzieć jakie to prezenty Stary dostał. Otóż prezenty były zróżnicowane. Większość nawiązywała do motorów i alkoholu (i można te pasje połączyć? Można!).
Październik- 13-tego w piątek egzamin na ‘A’. Pechowy to on nie był, więc zdany.
Listopad- zima (bo przecież klimat się gwałtownie ociepla, ja się pytam gdzie i dlaczego mnie tam nie ma), praca, praca i jeszcze raz praca.
Grudzień- idą Święta, to i Mikołaj może przyjdzie. Do Starego na pewno bo już wcześniej założył, że był bardzo grzeczny. I Mikołaj przybędzie z prezentem. Reszta Rodziny będzie musiała się cieszyć szczęściem Starego bo na ich prezenty kasy już nie starczyło (szczerze to i w latach następnych sytuacja się niewiele zmieni).
Ponownie nastąpi w grudniu czas oczekiwania na zaproszenie na Wigilię u Pani M. Pani M czyta Pani to? A jak już jesteśmy przy Pani M, to wyjątkowo w tym roku po powrocie z Tajnej Kryjówki Starego (gdzie się corocznie skutecznie ukrywa przed rutynową diagnostyką lekarską) zapowiedziała, że wiosną zabiera ze sobą tylko dwa puste kartony. Bo przecież w górach nie znają kartonów. Obecnie jesteśmy na etapie trzech kartonów i już nie pustych. Krótko co by nie mówiła to i tak samochód pojedzie wyładowany pod korek.
Najlepszego i jeśli macie szczęście to może jeszcze coś się pojawi przed końcem roku.
Pozdro i do następnego.