• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Stary i Może

Szalony świat Starego, który ma wyłącznie bawić. Stary to ktoś lub coś żyjący w każdym, początkowo niezauważalny, z czasem przejmujący władzę. On wie wszystko o wszystkim. Czasem wesoły, czasem smutny, niekiedy przerażający. Czasem precyzyjny innym razem chaotyczny. Starego nie interesuje opinia innych, On ma swoją opinię i już! Projekt Stary i Może jest dzieckiem Izolacji w czasie Wielkiej Epidemii, pozwala na oderwanie się od rzeczywistości, na spojrzenie na świat i na siebie z dystansu, nie zawsze poważnie. Nie do końca wiadomo czy postacie i zdarzenia opisane w blogu są rzeczywiste i prawdziwe. jeśli odnajdziesz odnośniki do realiów to tylko Twoja wina.

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
28 29 30 31 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31

Kategorie postów

  • ludzie i blogi (41)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Wrzesień 2025
  • Maj 2025
  • Październik 2024
  • Luty 2024
  • Grudzień 2023
  • Czerwiec 2023
  • Kwiecień 2023
  • Luty 2023
  • Grudzień 2022
  • Wrzesień 2022
  • Lipiec 2022
  • Maj 2022
  • Marzec 2022
  • Luty 2022
  • Styczeń 2022
  • Grudzień 2021
  • Listopad 2021
  • Październik 2021
  • Wrzesień 2021
  • Sierpień 2021
  • Lipiec 2021
  • Czerwiec 2021
  • Maj 2021
  • Kwiecień 2021
  • Marzec 2021
  • Luty 2021
  • Styczeń 2021

Najnowsze wpisy, strona 10

< 1 2 ... 9 10 11 12 13 ... 17 18 >

Stary i Może odc. 39 Człowiek Starego w...

22.10.2020

Witajcie.

Historia, którą poznacie, w podręcznikach znajdzie się za 50 lat, po ujawnieniu odtajnionych dokumentów IPN-u. Wiele szczegółów zostanie pominiętych z uwagi na bezpieczeństwo osób biorących udział w tej brawurowej akcji.

Ale od początku. Cała historia zaczęła się niewinnie, jak zwykle w takich przypadkach. Od rozmowy z Panią M. Tradycyjnie rozmowa obejmowała tematy istotne dla ludzkości, czyli pogoda, promocje w popularnych sklepach sieciowych, zdrowie itp. Nagle Pani M pochwaliła się swoją rozmową z Tajnym Człowiekiem Starego w krajach Bliskiego Wschodu. Pamiętacie, że taki jegomość (lub taka jegomość) wysłany/a został/a na Bliski Wschód celem działalności szpiegowskiej i nadzorowania handlu ropą. Pani M dowiedziała się, że TCS (Tajny Człowiek Starego) jest szczęśliwy bo się schłodziło. Pani M uznała tę informację za wyjątkowo radosną, ale dla Starego była jak dzwon kościelny w Tajnej Kryjówce, oznaczał alarm. Przed wyjazdem TCS na „placówkę” ustalono tajny kod informacyjny. Hasło szczęśliwy oznaczało wpadkę (w końcu TCS nigdy nie jest szczęśliwy), schłodzenie oznaczało konieczność pilnej ewakuacji. Z uwagi na odległość i poziom komplikacji przeprowadzenie takiej akcji wymagało zaangażowania jeszcze kilku osób. Stary uruchomił swój niezawodny i nienamierzalny aparat telefoniczny na kartę (wcale nie SIM). Wykonała dwa telefony do Sąsiada 1 i 2. Przekazał zaszyfrowaną wiadomość „o 17-tej u mnie”. Sąsiad Nr 1, prawdziwa gwiazda konspiracji, odpowiedział tylko „OK”; Sąsiad Nr 2 potrzebował dodatkowych informacji typu a po co, a kto będzie, a jaki strój. Koniec końców zebranie zostało ustalone i punktualnie o 18-tej (zmyliła Was godzina? Witamy w konspirze!) wszyscy zjawili się na chacie Starego. Pierwszym punktem spotkania było wspólna dezynfekcja, aby spełnić wszystkie wymogi epidemiologiczne każdy miał swoją butelkę odkażacza. Ponieważ odkażanie na pusty żołądek może być niebezpieczne, Stary przygotował tradycyjny poczęstunek składający się z własnoręcznie przygotowanej pizzy, przekąsek wędliniarsko-serowych i aby zachować pozory zdrowego żywienia pomidora i surowego ogórka (szt. 1). Po przedstawieniu celu tego spotkania wspólnie ustalono, że trzeba działać i to natychmiast. Pierwsze rozwiązanie problemu miał Sąsiad Nr 2. Uznała, że trzeba interweniować w MSZ. Musicie wiedzieć, że Sąsiad Nr 2 jako jedyny uważa, iż prawo i sprawiedliwość to coś więcej niż wydmuszka słowna służąca do prania kasy państwowej. Telefon odebrał pracownik ministerstwa, gdy tylko usłyszał, że chodzi o szpiega, stwierdził że to sprawa MSW, Ci z kolei że to wojsko. I tak po godzinie telefon odebrał Antoni. Po zapoznaniu się ze sprawą uznał, że oni nikogo nie wysyłali w ten rejon świata i to jest ciekawe, a kto dzwoni, a może teczkę założyć, przesłuchać. Sąsiad Nr 2 się lekko przestraszył i „rzucił słuchawką”. W końcu zadzieranie z oszołomami nie jest bezpieczne. Tak więc okazało się, że nie ma co liczyć na Państwo, po raz kolejny i nie ostatni. Decyzja była jedna działamy dalej sami. Ustalono plan planowania planu ewakuacji. Pierwsza decyzja kto bierze udział w dalszej części zebrania, odbyło się głosowanie na prowadzącego zebranie, na protokolanta. Na koniec podjęto ustalanie szczegółów. Na pierwszy plan poszedł sposób ewakuacji.

Droga lotnicza.

Ponieważ nikt nie dysponuję środkami latającymi szybki telefon do LOT-u. Oni nigdzie nie latają i kto nam powiedział że linie lotnicze muszą od razu mieć jakieś wolne samoloty. Oni mają trzy i wszystkie są dla Pierwszego Długopisu RP.

Może wynajmując od tanich linii. Oni tak, oczywiście, z miłą chęcią. Ba oni udostępnią nam taki samolot za złotówkę. Oczami wyobraźni Stary widział jak samolot ląduje na lotnisku, ekipa ewakuacyjna wyskakuje, wsiada do zamówionego Ubera, wpada na chatę porywa TCS-a i wraca niezauważona przez obce służby. Przy dobrych wiatrach już następnego dnia możemy świętować udaną akcję. Cały entuzjazm wyparował po informacji, że w tanich liniach lotniczych będziemy musieli zapłacić za wydruk biletów tyle co Sasin za listy gończe Starego. Czyli powietrzem się nie da.

Droga lądowa.

Już na wstępie problem, który wóz bierzemy? Sąsiad Nr 1 ma odpowiedni pojazd na trudne warunki, ma napęd 4x4, reduktor, ale jego pojazd wielkością przypomina kosiarkę. Sąsiad Nr 2 pochwalić się może oszczędną hybrydą, ale ryzyko podrapania jego nieskazitelnego lakieru była tak przerażająca, że jednak nie. Stary z kolei ma wóz stary (bo jak inaczej), prosty w budowie co zapewnia jego niezniszczalność, ale niestety trochę paliwożerny. Może wóz Żony Starego, w końcu służbowy, więc jeździ za darmo, też nie, bo nie.

Droga wodna.

W tym punkcie euforia, bo obaj Sąsiedzi pływają, znają się, lubią i kochają jachty. Pierwsza decyzja którą łódź bierzemy. Mamy do wybory jacht Sąsiada Nr 1, ma kabinę, pływa i jest na miejscu. Druga opcja to łódka Adama Człowieka Bez Twarzy (jeśli nie wiecie kto to, to widocznie nie oglądacie filmów Starego na YOUTUBE-ie), wykorzystywaną do prób łowienia ryb na lokalnych jeziorach. Jest lekka, mała, niewidoczna dla radarów morskich, ale niestety ma napęd ręczno-wiosłowy. Sąsiad Nr 2 podał jeszcze jedną możliwość. Pożyczenie prawdziwego jachtu od jego znajomego z rejonu Jedynie Prawdziwych Jezior. Swoją propozycję argumentował tym, że jacht Sąsiada Nr 1 był budowany w warunkach chałupniczych, przez kogoś kto nic na temat prawdziwego żeglarstwa nie wie i na pewno jest tyle wad projektowych że ho ho. Drugi argument był bardziej przekonujący, bowiem jacht przyjaciela jest duży, ma łazienkę i inne luksusy. Problemem może okazać się tylko jego waga, bo wbrew Sąsiadowi Nr 2 droga ewakuacji nie będzie obejmowała wód oceanicznych a prawie wyłącznie śródlądowe. W demokracji piękne jest to, że opinia jednostki nie ma znaczenia, więc na wyprawę wybrano łajbę Sąsiada Nr 1. Spotkanie zakończyło się zaplanowaniem inspekcji łodzi i ustalenie trasy ewakuacji, ale to dopiero w dniu następnym.

Pozdro.

03 stycznia 2021   Dodaj komentarz
StaryiMoże  

Stary i Może odc. 38 Jak Prezes szuka Starego....

20.10.2020

Witajcie.

Wiecie już od dawna, że Stary jest największym wrogiem Prezesa Wzrostu Niesłusznie Niskiego (PWNN), a jednocześnie zagrożeniem dla jego nijakiego świata. Jest niczym Papa Smerf dla Gargamela (ktoś jeszcze pamięta bajki). Nie dziwiło więc nikogo, że PWNN od zawsze chciał wymazać Starego z kart historii (z innymi już jest na dobrej drodze). Niestety dla niego nie jest to łatwe, nawet schwytanie Starego jest jak walka z ostrym cieniem mgły. Ale jak nie można czegoś zrobić to nie znaczy, że nie trzeba próbować. I tak w sylwestrowy wieczór Prezesik postanowi, że plan na nadchodzący rok obejmować będzie jeden tylko cel: zniszczyć Starego. Początek roku to nieudane próby szukania Starego za pomocą policji, wojska i innych służb. Nagle na pomoc przyszła przyroda, a właściwie świat wirusów. Pod przykrywką walki z epidemią zamknięto pracę Starego, zakazano przemieszczania się. I co? I nic. Jak pamiętacie Stary czas bez pracy wykorzystał do zaplanowania brawurowej ucieczki. Sytuacja wydawała się trwać w bezsilności. PWNN otoczony jest na jego nieszczęście gronem doradców. Jeden z nich podsunął mu propozycję aby Starego szukać metodami dzikiego zachodu. Wydrukować listy gończe, wyznaczyć nagrodę i sprawa załatwiona. I tak się stało, co prawda nie do końca. Zasadniczo wypłynęło 70 baniek z budżetu i tyle w temacie.

Jako przerywnik taki dowcip, w nawiązaniu, minister polski (nieistotne z jakiego ministerstwa, bo to w naszym wypadku nie ma znaczenia) odwiedza swojego odpowiednika w kraju zachodniej Europy. Ten ostatni pokazuje mu przez okno piękną, nową autostradę i mówi: ta droga kosztowała nas 100 mln euro, a wykonawca dostał 80, czyli 20 moje.” Po jakimś czasie rewizyta, polski minister pyta wskazując za okno „ a widzisz tę drogę?”, „nie- odpowiada gość”, „ a 200 baniek poszło”.

Wracając do tematu, poszukiwania trwały w najlepsze, bez skutku. Nagle pojawiła się wieść, że Stary pracuje w gabinecie. Nie była to plotka, tylko fakt zawarty w blogu Starego. Pierwsza myśl prezesa to gabinet lekarski, ale Stary sam w blogu informował, że nikogo nie leczy. Prezesa oblał zimny strach, a co jeśli to gabinet rządowy? Wizja bliskiej obecności Starego była tak przerażająca, że nastąpiła wymiana rządowa. Sam prezes wszedł do rządu jako wicepremier. Dzięki temu może swobodnie łazić po gabinetach i podglądać czy ktoś nie pisze bloga. Ponieważ to nie dało rezultatów, druga myśl gabinet nauczycielski. Wysłać bachory do szkoły, zmienić ministra i Stary sam się odnajdzie. Ten pomysł również nietrafiony. A może Stary podstępnie skłamał na temat gabinetu i to jednak jest gabinet lekarski? Tylko jak szukać kogoś w czasach pandemii, kiedy przychodnie są zamknięte, liczba osób wchodzących jest drastycznie ograniczona. A może stworzyć wielkie szpitale polowe, wystawić rękami wojewodów wezwania i Stary jest ugotowany? Znowu porażka, nikt nie przejmuje się wezwaniami wojewody. Pewnie, gdyby Was zapytać to dalibyście taką radę: stworzyć szpitale wojskowe, dać wezwanie, schwytać Starego, przesłuchać metodami z Guantanamo i problem z bańki. Nic z tego, Stary już to dawno przewidział. Dlaczego to nie zadziała, zapytacie. Otóż musicie wiedzieć, że Stary ma kategorię wojskową E, czyli „w razie zagrożenia ewakuować w pierwszej kolejności”. Po prostu Stary w czasie swojej komisji wojskowej był już taki stary i schorowany, że nie można było mu dać innej kategorii. W zaistniałej sytuacji, prezes doprowadzony do granicy szaleństwa, pełen nieufności w stosunku do swojego otoczenia, nienawiści do ludzi innych poglądów postanowił się ukryć. Oficjalnie udał się na samo-kwarantannę i siedzi teraz na chacie i ukradkiem obserwuje ulicę. Na jego nieszczęście Stary również jest na autokwarantannie, więc wojna przeszła tymczasowo w tryb wojny okopowej.

Kończąc odpowiadam na najczęściej zadawane pytanie jak stary jest Stary? Za odpowiedź niech służy przypowieść jak Adam rozmawia ze Stwórcą. „Stworzyłeś piękny raj, potem mnie i Ewę, ale kim jest ten człowiek?” zapytał wskazując na Starego siedzącego nad rzeką z wędką spławikową (w końcu Stary to wyśmienity wędkarz). Stwórca odpowiedział: jak ty przybyłem to on już tu był.

 To tyle w temacie. Dbajcie o siebie i swoich najbliższych i do następnego.

Pozdro.

03 stycznia 2021   Dodaj komentarz
StaryiMoże  

Stary i Może odc. 37 Ambitne kino dla nielicznych....

22.09.2020

Witajcie.

Na początek kilka spraw organizacyjnych. Jutro, lub nie jutro Stary planuje wypad na południe lub też na północ. W związku z tym uprasza się o nieblokowanie dróg, jak również o nieorganizowanie komitetów powitalnych.

Druga sprawa to statystyka kanału. Ciekawe, że im mniej dodawanych blogów tym więcej czytających i odwiedzających. Aż strach pomyśleć co się stanie kiedy Stary przestanie publikować blogi. Serwery eksplodują. Przy okazji pozdrawiam Wielką Brytanię. Dlaczego? Bo właśnie z WB jest najwięcej odwiedzających Bloga w tym miesiącu.

Jeśli wysyłacie wiadomości korzystając z „komentarza” to musicie wiedzieć, że te wiadomości nie docierają do nikogo, zwłaszcza do Starego. Musicie skorzystać z innych sposobów komunikacji.

Wracamy do tematu głównego.

W miniony weekend Stary miał okazję zobaczyć dwie wielkie filmowe premiery telewizyjne w postaci filmów z Ameryki.

Pierwszy film mający zakończyć sagę o Johnie Rambo (jestem wręcz przekonany, że to nie ostatni film). Tytuł ‘John Rambo- ostatnia krew’ nawiązujący do pierwszej części (tytuł ‘Pierwsza krew’) zapowiadał się jako cudowna i sentymentalna podróż w przeszłość. Na zapowiedziach się skończyło. Stary nie zamierza pastwić się nad tym dziełem, bo zdaje sobie sprawę, że obecnie poziom filmu musi się dostosować do poziomu odbiorcy i jak przystało na film amerykański jest on na poziomie rodzimych oglądaczy. Chyba nie trzeba tłumaczyć gdzie jest ten poziom. Sam John Rambo to ulubiony bohater Starego, nawiasem to właśnie Stary był pierwowzorem dla tej postaci jako weteran wszystkich wojen, w tym wietnamskiej.

Wracając do filmu. To że sens i logika tego dzieła zostały skrzętnie ukryte i to nawet dla scenarzystów nie uraziła Starego, bo on zawsze odnajdzie drugie artystyczne dno w każdym dziele, niezależnie od intencji twórców. Najbardziej wkurzyło Starego brak odpowiedniej ilości ofiar, oczywiście tych „złych”. Podobnie jak w pierwszej części sagi jakoś nie było trupów, nie licząc nielegalnie przybyłych do stanów złych handlarzy tym co nielegalne. W poprzednich częściach, licząc od drugiej, nasz bohaterski Rambo dziesiątkował mieszkańców Wietnamu, Rosjan okupujących Afganistan czy bandytów w Birmie. Można było się spodziewać co najmniej kilku tysięcy ofiar w najnowszej produkcji, a tu takie rozczarowanie. Wstyd John, wstyd.

Na szczęście filmowy wieczór uratował inny John. John Wick. To już trzecia część przygód Jana W. Film podobnie jak poprzednio omawiany należy do nowoczesnego kina ambitnego dla nielicznych. Trup pada gęsto i krwawo, aż miło. I co najważniejsze- dla John’a Wick nie ma znaczenia kto ginie z jego ręki, nogi i innych części ciała, jakiego jest pochodzenia czy koloru. Przypuszczalnie w następnej części, bo pewne jest że będzie, skruszony Pan Wick ze łzami w oczach będzie przepraszał swoje ofiary i ich rodziny za swoje czyny. Takie czasy.

Jeśli nurtuje Was pytanie po co oglądać takie filmy, jeśli nie potraficie docenić ich finezji, czy ukrytych przesłanek odpowiadam: po to aby Wasz mózg mógł odpocząć. Przez prawie dwie godziny nie będzie on zmuszony do jakiekolwiek pracy. Oglądanie takich produkcji jest jak wędkarstwo spławikowe, siedzisz tępo patrząc na spławik i w nosie masz czy coś złowisz.

To tylko w temacie kina światowego. Do następnych premier filmowych!

Pozdro.

03 stycznia 2021   Dodaj komentarz
StaryiMoże  

Stary i Może odc. 36 Jesienna depresja,...

05.09.2020

Witajcie po długiej przerwie.

W związku z licznymi pytaniami donoszę, że faktycznie długo mnie tu nie było. Podziwiam Waszą spostrzegawczość.

Koniec okresu wakacyjnego oznacza zawsze jesień, a jesień u Starego oznacza depresję. W tym roku została ona spotęgowana przez pogodę. Jest zimno, pada. W tak trudnym czasie jednym ze sposobów walki z depresją jest pozytywne myślenie i planowanie przyszłości. Jaka przyszłość nas czeka? Patrząc na ten rok, który dała nam brak zimy, wiosny, totalny lockdown przyszłość może nam dać koniec świata jaki znamy. Prawdopodobnie będzie on pojedynczym, gwałtownym zdarzeniem o charakterze nuklearno-biologiczno-chemicznym z elementami klimatycznymi. Po nim życie sprowadzi się do podstawowych potrzeb biologicznych.

Jeśli taka wizja was przeraża to już uspakajam, Was wtedy nie będzie. Tzw. koniec świata przeżyją nieliczne organizmy. Oczywiście Stary, bo jak kogoś już teraz wszystko boli to nic go nie może zaskoczyć. Ryby, one zawsze się gdzieś ukryją. Grzyby, ponieważ są w stanie wchłonąć każdą truciznę bez wpływu na ich kondycję. Karaluchy, bo tak mówią wszystkie teorie. I na koniec ślimaki bezmuszlowe. Pytacie dlaczego ślimaki? A tak na złość Pani M. Oczywiście Pani M również będzie, z dwóch powodów: po pierwsze bo ma plany na zagospodarowanie ogrodu i nic jej nie stanie na przeszkodzie, a po drugie żeby ślimaki nie opanowały świata i miały naturalnego wroga. Żona Starego nie, bo nie.

Zaplanujmy więc życie Starego w nowej rzeczywistości. Co jeść? Pierwsza myśl ryby. Wiecie już od dawna, że Stary jest wyśmienitym wędkarzem, ale również wiecie z YouTube’a że nie oznacza to sukcesów w połowach. Chyba że na Mazurach. Tak więc po końcu świata szukajcie Starego w okolicach Giżycka. Alternatywą są grzyby. Ich zbieranie jest sztuką, którą należy ćwiczyć. I tak w ostatnich dniach po dwóch tygodniach deszczu postanowił Stary otworzyć sezon grzybowy z hukiem. Wyprawa zakończyła się połowicznym sukcesem, mianowicie Stary był jedyny w całym lesie. Brak innych grzybiarzy mógł mieć związek z brakiem grzybów w lesie, ale jak się jest pierwszym to już jest sukces. Tak więc szykują się dla Starego chude lata, chyba że przyczepi się do Pani M. Ona już teraz ma zapas mąki i drożdży na kilka lat.

Pewnie myślicie, że ten scenariusz jest naciągany. A co powiecie na to, że rząd poczynił już pewne przygotowania do katastrofy i czasu po niej. Dlaczego „zamknięto” cały kraj na trzy miesiące? Z powodu wirusa? Nie, po to żeby Wam pokazać, że życie to nie zarabianie pieniędzy, czy Wasza bezsensowna praca. Rząd udowodnił Wam, że bez pracy też można żyć, że zdobycie drożdży może być sukcesem dnia. Otwarcie szkół, kolejny dowód. Wirusy kochają dzieci, szczególnie zgrupowane. Jak już jesteśmy w temacie szkoły, Stary uprzejmie dziękuje ministerstwu za program nauczania w klasie siódmej, szczególnie za ilość godzin lekcyjnych. Dzięki pobytowi Pociechy w szkole od ósmej do piętnastej Stary ma czas na ćwiczenie zbierania grzybów, czy łowienia ryb. Wracając do tematu głównego ostatnim argumentem na udział rządu w przygotowaniach do katastrofy jest były już minister z podpuchniętymi oczami. Myślicie dlaczego zrezygnował ze stanowiska i uciekł na Wyspy Kanaryjskie? Bo to tam są wody obfitujące w ryby i inne robactwo morskie, tam po prostu będzie łatwiej przeżyć.

Na koniec dobra wiadomość, zaświeciło słońce i jest już trochę cieplej, więc depresja Starego zacznie wygasać, a następne blogi mogą być już weselsze.

Pozdro.

03 stycznia 2021   Dodaj komentarz
StaryiMoże  

Stary i Może odc. 35 Życzenia Imieninowe...

26.07.2020

Witajcie w ten niedzielny dzionek.

Dzisiejszy temat do rozważania to imieniny. Wbrew temu co myślicie nie chodzi o imieniny Starego, te już były i jeśli nie złożyliście mu życzeń to macie problem. Dzisiaj imieniny obchodzi Anna. Dlaczego Stary chce się rozpisywać akurat o tym imieniu? Dlatego, że osoby o tym imieniu są wyjątkowe. Stary zna co najmniej cztery Anny, wszystkie łączy jedna cecha, są unikatowe. One to wydają się zaprzeczać regułom czasu, który w ich przypadku jakby się zatrzymał. W dawnych czasach pewnie uznano by je za wiedźmy i zgrillowano na stosie. Jakie są Anny w codziennym życiu? Uprzejme, sympatyczne i uśmiechnięte, co w tym kraju uznawane jest za podejrzane. Tych osób nie da się nie lubić. Jeśli do tego dodamy pracowitość i wieczna chęć niesienia pomocy innym zarysowuję się kształt ideału. Czy Anny mają wady? Pewnie tak, ale są one nieistotne w świetle zalet, wręcz podkreślają je tylko.

Dygresja naukowa. Jeśli właśnie staracie się pojąć działanie genetyki, dziedziczenie, mutacje genowe to możecie sobie darować. Genetyka to fikcja, ona nie istnieje. Anna jest na to najlepszym dowodem, bo jak wytłumaczyć,  że osoby nie mające ze sobą innego związku niż wspólne imię są identyczne? To nie genetyka decyduje jacy jesteście, a Urząd Stanu Cywilnego i stopień upojenia waszego rodziciela podczas wpisywania odpowiedniego imienia do księgi. Jeśli macie szczęście dostaliście imię, które zapewni Wam odpowiedni żywot.

Pytacie dlaczego Stary zajmuje się imieniem Anna? Bo to jedno z ulubionych imion Starego, nawet chciał to imię nadać swojej Pociesze, ale wiecie Żona Starego powiedziała nie, bo nie.

Czy Stary będzie zajmował się innymi imionami i życzeniami? Nie, Wasze imiona Starego interesują w takim samym stopniu jak Wy sami, czyli w ogóle. Stary jest od rzeczy wielkich i już.

Koniec pytań, wracamy do tematu. Czego można życzyć Annom w taki wyjątkowy dla nich dzień? Zdrowia, nie bo to mają zapewnione odgórnie. Pieniędzy też nie, bo Anny są bogate. To w takim razie co?

Drogie Anny w dniu waszych imienin Stary życzy Wam, abyście na swojej drodze spotykały wyłącznie szczerych przyjaciół, dobrych ludzi. Niech świat oddaje Wam z nawiązką to co od Was otrzymuje. Tego Wam Stary dzisiaj życzy!

Pozdro.

03 stycznia 2021   Dodaj komentarz
StaryiMoże  
< 1 2 ... 9 10 11 12 13 ... 17 18 >
Woltrix | Blogi