• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Stary i Może

Szalony świat Starego, który ma wyłącznie bawić. Stary to ktoś lub coś żyjący w każdym, początkowo niezauważalny, z czasem przejmujący władzę. On wie wszystko o wszystkim. Czasem wesoły, czasem smutny, niekiedy przerażający. Czasem precyzyjny innym razem chaotyczny. Starego nie interesuje opinia innych, On ma swoją opinię i już! Projekt Stary i Może jest dzieckiem Izolacji w czasie Wielkiej Epidemii, pozwala na oderwanie się od rzeczywistości, na spojrzenie na świat i na siebie z dystansu, nie zawsze poważnie. Nie do końca wiadomo czy postacie i zdarzenia opisane w blogu są rzeczywiste i prawdziwe. jeśli odnajdziesz odnośniki do realiów to tylko Twoja wina.

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
28 29 30 31 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31

Kategorie postów

  • ludzie i blogi (40)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Maj 2025
  • Październik 2024
  • Luty 2024
  • Grudzień 2023
  • Czerwiec 2023
  • Kwiecień 2023
  • Luty 2023
  • Grudzień 2022
  • Wrzesień 2022
  • Lipiec 2022
  • Maj 2022
  • Marzec 2022
  • Luty 2022
  • Styczeń 2022
  • Grudzień 2021
  • Listopad 2021
  • Październik 2021
  • Wrzesień 2021
  • Sierpień 2021
  • Lipiec 2021
  • Czerwiec 2021
  • Maj 2021
  • Kwiecień 2021
  • Marzec 2021
  • Luty 2021
  • Styczeń 2021

Archiwum styczeń 2021, strona 2

< 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 >

Stary i Może odc. 38 Jak Prezes szuka Starego....

20.10.2020

Witajcie.

Wiecie już od dawna, że Stary jest największym wrogiem Prezesa Wzrostu Niesłusznie Niskiego (PWNN), a jednocześnie zagrożeniem dla jego nijakiego świata. Jest niczym Papa Smerf dla Gargamela (ktoś jeszcze pamięta bajki). Nie dziwiło więc nikogo, że PWNN od zawsze chciał wymazać Starego z kart historii (z innymi już jest na dobrej drodze). Niestety dla niego nie jest to łatwe, nawet schwytanie Starego jest jak walka z ostrym cieniem mgły. Ale jak nie można czegoś zrobić to nie znaczy, że nie trzeba próbować. I tak w sylwestrowy wieczór Prezesik postanowi, że plan na nadchodzący rok obejmować będzie jeden tylko cel: zniszczyć Starego. Początek roku to nieudane próby szukania Starego za pomocą policji, wojska i innych służb. Nagle na pomoc przyszła przyroda, a właściwie świat wirusów. Pod przykrywką walki z epidemią zamknięto pracę Starego, zakazano przemieszczania się. I co? I nic. Jak pamiętacie Stary czas bez pracy wykorzystał do zaplanowania brawurowej ucieczki. Sytuacja wydawała się trwać w bezsilności. PWNN otoczony jest na jego nieszczęście gronem doradców. Jeden z nich podsunął mu propozycję aby Starego szukać metodami dzikiego zachodu. Wydrukować listy gończe, wyznaczyć nagrodę i sprawa załatwiona. I tak się stało, co prawda nie do końca. Zasadniczo wypłynęło 70 baniek z budżetu i tyle w temacie.

Jako przerywnik taki dowcip, w nawiązaniu, minister polski (nieistotne z jakiego ministerstwa, bo to w naszym wypadku nie ma znaczenia) odwiedza swojego odpowiednika w kraju zachodniej Europy. Ten ostatni pokazuje mu przez okno piękną, nową autostradę i mówi: ta droga kosztowała nas 100 mln euro, a wykonawca dostał 80, czyli 20 moje.” Po jakimś czasie rewizyta, polski minister pyta wskazując za okno „ a widzisz tę drogę?”, „nie- odpowiada gość”, „ a 200 baniek poszło”.

Wracając do tematu, poszukiwania trwały w najlepsze, bez skutku. Nagle pojawiła się wieść, że Stary pracuje w gabinecie. Nie była to plotka, tylko fakt zawarty w blogu Starego. Pierwsza myśl prezesa to gabinet lekarski, ale Stary sam w blogu informował, że nikogo nie leczy. Prezesa oblał zimny strach, a co jeśli to gabinet rządowy? Wizja bliskiej obecności Starego była tak przerażająca, że nastąpiła wymiana rządowa. Sam prezes wszedł do rządu jako wicepremier. Dzięki temu może swobodnie łazić po gabinetach i podglądać czy ktoś nie pisze bloga. Ponieważ to nie dało rezultatów, druga myśl gabinet nauczycielski. Wysłać bachory do szkoły, zmienić ministra i Stary sam się odnajdzie. Ten pomysł również nietrafiony. A może Stary podstępnie skłamał na temat gabinetu i to jednak jest gabinet lekarski? Tylko jak szukać kogoś w czasach pandemii, kiedy przychodnie są zamknięte, liczba osób wchodzących jest drastycznie ograniczona. A może stworzyć wielkie szpitale polowe, wystawić rękami wojewodów wezwania i Stary jest ugotowany? Znowu porażka, nikt nie przejmuje się wezwaniami wojewody. Pewnie, gdyby Was zapytać to dalibyście taką radę: stworzyć szpitale wojskowe, dać wezwanie, schwytać Starego, przesłuchać metodami z Guantanamo i problem z bańki. Nic z tego, Stary już to dawno przewidział. Dlaczego to nie zadziała, zapytacie. Otóż musicie wiedzieć, że Stary ma kategorię wojskową E, czyli „w razie zagrożenia ewakuować w pierwszej kolejności”. Po prostu Stary w czasie swojej komisji wojskowej był już taki stary i schorowany, że nie można było mu dać innej kategorii. W zaistniałej sytuacji, prezes doprowadzony do granicy szaleństwa, pełen nieufności w stosunku do swojego otoczenia, nienawiści do ludzi innych poglądów postanowił się ukryć. Oficjalnie udał się na samo-kwarantannę i siedzi teraz na chacie i ukradkiem obserwuje ulicę. Na jego nieszczęście Stary również jest na autokwarantannie, więc wojna przeszła tymczasowo w tryb wojny okopowej.

Kończąc odpowiadam na najczęściej zadawane pytanie jak stary jest Stary? Za odpowiedź niech służy przypowieść jak Adam rozmawia ze Stwórcą. „Stworzyłeś piękny raj, potem mnie i Ewę, ale kim jest ten człowiek?” zapytał wskazując na Starego siedzącego nad rzeką z wędką spławikową (w końcu Stary to wyśmienity wędkarz). Stwórca odpowiedział: jak ty przybyłem to on już tu był.

 To tyle w temacie. Dbajcie o siebie i swoich najbliższych i do następnego.

Pozdro.

03 stycznia 2021   Dodaj komentarz
StaryiMoże  

Stary i Może odc. 37 Ambitne kino dla nielicznych....

22.09.2020

Witajcie.

Na początek kilka spraw organizacyjnych. Jutro, lub nie jutro Stary planuje wypad na południe lub też na północ. W związku z tym uprasza się o nieblokowanie dróg, jak również o nieorganizowanie komitetów powitalnych.

Druga sprawa to statystyka kanału. Ciekawe, że im mniej dodawanych blogów tym więcej czytających i odwiedzających. Aż strach pomyśleć co się stanie kiedy Stary przestanie publikować blogi. Serwery eksplodują. Przy okazji pozdrawiam Wielką Brytanię. Dlaczego? Bo właśnie z WB jest najwięcej odwiedzających Bloga w tym miesiącu.

Jeśli wysyłacie wiadomości korzystając z „komentarza” to musicie wiedzieć, że te wiadomości nie docierają do nikogo, zwłaszcza do Starego. Musicie skorzystać z innych sposobów komunikacji.

Wracamy do tematu głównego.

W miniony weekend Stary miał okazję zobaczyć dwie wielkie filmowe premiery telewizyjne w postaci filmów z Ameryki.

Pierwszy film mający zakończyć sagę o Johnie Rambo (jestem wręcz przekonany, że to nie ostatni film). Tytuł ‘John Rambo- ostatnia krew’ nawiązujący do pierwszej części (tytuł ‘Pierwsza krew’) zapowiadał się jako cudowna i sentymentalna podróż w przeszłość. Na zapowiedziach się skończyło. Stary nie zamierza pastwić się nad tym dziełem, bo zdaje sobie sprawę, że obecnie poziom filmu musi się dostosować do poziomu odbiorcy i jak przystało na film amerykański jest on na poziomie rodzimych oglądaczy. Chyba nie trzeba tłumaczyć gdzie jest ten poziom. Sam John Rambo to ulubiony bohater Starego, nawiasem to właśnie Stary był pierwowzorem dla tej postaci jako weteran wszystkich wojen, w tym wietnamskiej.

Wracając do filmu. To że sens i logika tego dzieła zostały skrzętnie ukryte i to nawet dla scenarzystów nie uraziła Starego, bo on zawsze odnajdzie drugie artystyczne dno w każdym dziele, niezależnie od intencji twórców. Najbardziej wkurzyło Starego brak odpowiedniej ilości ofiar, oczywiście tych „złych”. Podobnie jak w pierwszej części sagi jakoś nie było trupów, nie licząc nielegalnie przybyłych do stanów złych handlarzy tym co nielegalne. W poprzednich częściach, licząc od drugiej, nasz bohaterski Rambo dziesiątkował mieszkańców Wietnamu, Rosjan okupujących Afganistan czy bandytów w Birmie. Można było się spodziewać co najmniej kilku tysięcy ofiar w najnowszej produkcji, a tu takie rozczarowanie. Wstyd John, wstyd.

Na szczęście filmowy wieczór uratował inny John. John Wick. To już trzecia część przygód Jana W. Film podobnie jak poprzednio omawiany należy do nowoczesnego kina ambitnego dla nielicznych. Trup pada gęsto i krwawo, aż miło. I co najważniejsze- dla John’a Wick nie ma znaczenia kto ginie z jego ręki, nogi i innych części ciała, jakiego jest pochodzenia czy koloru. Przypuszczalnie w następnej części, bo pewne jest że będzie, skruszony Pan Wick ze łzami w oczach będzie przepraszał swoje ofiary i ich rodziny za swoje czyny. Takie czasy.

Jeśli nurtuje Was pytanie po co oglądać takie filmy, jeśli nie potraficie docenić ich finezji, czy ukrytych przesłanek odpowiadam: po to aby Wasz mózg mógł odpocząć. Przez prawie dwie godziny nie będzie on zmuszony do jakiekolwiek pracy. Oglądanie takich produkcji jest jak wędkarstwo spławikowe, siedzisz tępo patrząc na spławik i w nosie masz czy coś złowisz.

To tylko w temacie kina światowego. Do następnych premier filmowych!

Pozdro.

03 stycznia 2021   Dodaj komentarz
StaryiMoże  

Stary i Może odc. 36 Jesienna depresja,...

05.09.2020

Witajcie po długiej przerwie.

W związku z licznymi pytaniami donoszę, że faktycznie długo mnie tu nie było. Podziwiam Waszą spostrzegawczość.

Koniec okresu wakacyjnego oznacza zawsze jesień, a jesień u Starego oznacza depresję. W tym roku została ona spotęgowana przez pogodę. Jest zimno, pada. W tak trudnym czasie jednym ze sposobów walki z depresją jest pozytywne myślenie i planowanie przyszłości. Jaka przyszłość nas czeka? Patrząc na ten rok, który dała nam brak zimy, wiosny, totalny lockdown przyszłość może nam dać koniec świata jaki znamy. Prawdopodobnie będzie on pojedynczym, gwałtownym zdarzeniem o charakterze nuklearno-biologiczno-chemicznym z elementami klimatycznymi. Po nim życie sprowadzi się do podstawowych potrzeb biologicznych.

Jeśli taka wizja was przeraża to już uspakajam, Was wtedy nie będzie. Tzw. koniec świata przeżyją nieliczne organizmy. Oczywiście Stary, bo jak kogoś już teraz wszystko boli to nic go nie może zaskoczyć. Ryby, one zawsze się gdzieś ukryją. Grzyby, ponieważ są w stanie wchłonąć każdą truciznę bez wpływu na ich kondycję. Karaluchy, bo tak mówią wszystkie teorie. I na koniec ślimaki bezmuszlowe. Pytacie dlaczego ślimaki? A tak na złość Pani M. Oczywiście Pani M również będzie, z dwóch powodów: po pierwsze bo ma plany na zagospodarowanie ogrodu i nic jej nie stanie na przeszkodzie, a po drugie żeby ślimaki nie opanowały świata i miały naturalnego wroga. Żona Starego nie, bo nie.

Zaplanujmy więc życie Starego w nowej rzeczywistości. Co jeść? Pierwsza myśl ryby. Wiecie już od dawna, że Stary jest wyśmienitym wędkarzem, ale również wiecie z YouTube’a że nie oznacza to sukcesów w połowach. Chyba że na Mazurach. Tak więc po końcu świata szukajcie Starego w okolicach Giżycka. Alternatywą są grzyby. Ich zbieranie jest sztuką, którą należy ćwiczyć. I tak w ostatnich dniach po dwóch tygodniach deszczu postanowił Stary otworzyć sezon grzybowy z hukiem. Wyprawa zakończyła się połowicznym sukcesem, mianowicie Stary był jedyny w całym lesie. Brak innych grzybiarzy mógł mieć związek z brakiem grzybów w lesie, ale jak się jest pierwszym to już jest sukces. Tak więc szykują się dla Starego chude lata, chyba że przyczepi się do Pani M. Ona już teraz ma zapas mąki i drożdży na kilka lat.

Pewnie myślicie, że ten scenariusz jest naciągany. A co powiecie na to, że rząd poczynił już pewne przygotowania do katastrofy i czasu po niej. Dlaczego „zamknięto” cały kraj na trzy miesiące? Z powodu wirusa? Nie, po to żeby Wam pokazać, że życie to nie zarabianie pieniędzy, czy Wasza bezsensowna praca. Rząd udowodnił Wam, że bez pracy też można żyć, że zdobycie drożdży może być sukcesem dnia. Otwarcie szkół, kolejny dowód. Wirusy kochają dzieci, szczególnie zgrupowane. Jak już jesteśmy w temacie szkoły, Stary uprzejmie dziękuje ministerstwu za program nauczania w klasie siódmej, szczególnie za ilość godzin lekcyjnych. Dzięki pobytowi Pociechy w szkole od ósmej do piętnastej Stary ma czas na ćwiczenie zbierania grzybów, czy łowienia ryb. Wracając do tematu głównego ostatnim argumentem na udział rządu w przygotowaniach do katastrofy jest były już minister z podpuchniętymi oczami. Myślicie dlaczego zrezygnował ze stanowiska i uciekł na Wyspy Kanaryjskie? Bo to tam są wody obfitujące w ryby i inne robactwo morskie, tam po prostu będzie łatwiej przeżyć.

Na koniec dobra wiadomość, zaświeciło słońce i jest już trochę cieplej, więc depresja Starego zacznie wygasać, a następne blogi mogą być już weselsze.

Pozdro.

03 stycznia 2021   Dodaj komentarz
StaryiMoże  

Stary i Może odc. 35 Życzenia Imieninowe...

26.07.2020

Witajcie w ten niedzielny dzionek.

Dzisiejszy temat do rozważania to imieniny. Wbrew temu co myślicie nie chodzi o imieniny Starego, te już były i jeśli nie złożyliście mu życzeń to macie problem. Dzisiaj imieniny obchodzi Anna. Dlaczego Stary chce się rozpisywać akurat o tym imieniu? Dlatego, że osoby o tym imieniu są wyjątkowe. Stary zna co najmniej cztery Anny, wszystkie łączy jedna cecha, są unikatowe. One to wydają się zaprzeczać regułom czasu, który w ich przypadku jakby się zatrzymał. W dawnych czasach pewnie uznano by je za wiedźmy i zgrillowano na stosie. Jakie są Anny w codziennym życiu? Uprzejme, sympatyczne i uśmiechnięte, co w tym kraju uznawane jest za podejrzane. Tych osób nie da się nie lubić. Jeśli do tego dodamy pracowitość i wieczna chęć niesienia pomocy innym zarysowuję się kształt ideału. Czy Anny mają wady? Pewnie tak, ale są one nieistotne w świetle zalet, wręcz podkreślają je tylko.

Dygresja naukowa. Jeśli właśnie staracie się pojąć działanie genetyki, dziedziczenie, mutacje genowe to możecie sobie darować. Genetyka to fikcja, ona nie istnieje. Anna jest na to najlepszym dowodem, bo jak wytłumaczyć,  że osoby nie mające ze sobą innego związku niż wspólne imię są identyczne? To nie genetyka decyduje jacy jesteście, a Urząd Stanu Cywilnego i stopień upojenia waszego rodziciela podczas wpisywania odpowiedniego imienia do księgi. Jeśli macie szczęście dostaliście imię, które zapewni Wam odpowiedni żywot.

Pytacie dlaczego Stary zajmuje się imieniem Anna? Bo to jedno z ulubionych imion Starego, nawet chciał to imię nadać swojej Pociesze, ale wiecie Żona Starego powiedziała nie, bo nie.

Czy Stary będzie zajmował się innymi imionami i życzeniami? Nie, Wasze imiona Starego interesują w takim samym stopniu jak Wy sami, czyli w ogóle. Stary jest od rzeczy wielkich i już.

Koniec pytań, wracamy do tematu. Czego można życzyć Annom w taki wyjątkowy dla nich dzień? Zdrowia, nie bo to mają zapewnione odgórnie. Pieniędzy też nie, bo Anny są bogate. To w takim razie co?

Drogie Anny w dniu waszych imienin Stary życzy Wam, abyście na swojej drodze spotykały wyłącznie szczerych przyjaciół, dobrych ludzi. Niech świat oddaje Wam z nawiązką to co od Was otrzymuje. Tego Wam Stary dzisiaj życzy!

Pozdro.

03 stycznia 2021   Dodaj komentarz
StaryiMoże  

Stary i Może odc. 34 Wyrok zapadł!!!

21.07.2020

Czołem wszystkim.

Na początek kilka ogłoszeń parafialnych. Po pierwsze możecie wracać do domów, na przesłuchaniu nie było bigosu. Drugie: rozprawa zakończyła się wyrokiem bezwzględnego więzienia. Po trzecie Stary przeprasza Pana Antoniego, o tym później.

Zacznijmy od poranka. Wezwanie dla Starego było na godzinę 11-tą, przy czym do budynku można było wejść 10 minut wcześniej. Wiecie nie od dziś, że Stary to buntownik, więc wdarł się do budynku 11 minut przed terminem. Tuż za drzwiami napotkał pierwszą blokadę w postaci portiera. Trzeba Wam wiedzieć, że portier w sądzie jest jak woźna w szkole, czy parkingowy w szpitalu. Oni są najważniejsi, to oni decydują o Twoim życiu, mają nieograniczoną władzę. Tak więc portier z miną wszechmocnego zażyczył sobie okazanie wezwania Starego. Ale nie z nami takie numery Bruner. W jego kierunku poleciało pytanie o podstawę prawną pozwalającą mu pozyskanie danych osobowych Starego (Stary w końcu jest twórcą RODO). Gościu zbladł a jednocześnie zrobił się purpurowy. Burknął, a właściwie wysyczał, że Stary nie może wejść bez okazania papierów. Fajnie, tylko problem w tym, że Stary wcale nie chciał wchodzić, to sąd chciał jego wejścia. Zasadniczo może osobiście poinformować sąd, że Starego nie wpuścił, tylko wcześniej powinien spakować swoje rzeczy, bo nie będą mu już potrzebne. Stary już odwracał się w stronę drzwi, kiedy do akcji wkroczył drugi portier prosząc Starego o wylegitymowanie się dowodem osobistym na podstawie przepisów o bezpieczeństwie publicznym. W tej sytuacji Stary okazał swój dowód osobisty wypisany ręcznie atramentem na pergaminie ze zdjęciem wykutym na płaskim kamieniu. Na widok nazwiska, oczywiście Stary, obaj uciekli z przeraźliwym krzykiem w stronę wyjścia ewakuacyjnego. W takiej sytuacji Stary zmuszony był osobiście wpisać się do księgi wejść, zmierzyć sobie temperaturę. Już o 10.58 był przed salą rozpraw. Punktualnie o 11 drzwi otworzyła miła młoda osoba i zaprosiła Starego do środka. Wiecie Stary oglądał kiedyś w TV jak wygląda sala rozpraw. Jest wielka, sędzia siedzi na podwyższeniu, po prawej stronie są miejsca dla obrony, po lewej dla prokuratury a naprzeciwko siedziała publiczność. Z uwagi na sławę Starego spodziewał się on sali wielkości stadionu narodowego. Rzeczywistość go zaskoczyła, sala miała 3 na 3 metry (pierwsza obraza Starego tego dnia). Pani sędzia i protokolantka siedziały za biurkiem w rozmiarach 1 na 3 metry, odgraniczone grubą, pewnie kuloodporną, szybą i wyglądało na to, że to Stary będzie sądził szczególnie groźne przestępczynie. Można było się spodziewać, iż bigosu nie będzie i go rzeczywiście nie było, dlatego Wasze dane są chwilowo bezpieczne. Był za to alkohol, czyli tak chcą Starego podejść. Pech rządu polegał na tym, że info o pobycie Starego na Mazurach pojawiła się tego dnia o 8 rano. Gdyby wcześniej wiedzieli o wędkowaniu z Sąsiadem Nr 2 przez tydzień, na Sali nie byłoby trzech butelek alkoholu (tyle to się zużywa przed śniadaniem na Mazurach) tylko zdecydowanie więcej. Zupełnym zaskoczeniem okazała się Pani Sędzina, obecnie po tych trzech butelkach po prostu Basia. Sprawa przypadła jej z losowania, a nie ma związku z nową KRS, dodatkowo o Starym uczyła się na studiach i nie spodziewała się możliwości osobistego poznania Starego. Po miłym obgadywaniu mniej legalnych sędziów, innych pseudo polityków protokolantka, Ania, przypomniała że sprawa ma się skończyć wyrokiem długoletniego pobytu w zamkniętym zakładzie dla szczególnie niebezpiecznych przestępców. Chwila niezręcznej ciszy i wspomniana Ania stwierdziła, że w poleceniu nie było zapisane kogo należy skazać. Basia sięgnęła na stertę akt i wylosowała teczkę Pana Antoniego. Po tym dniu Pan Antoni będzie wiedział do końca życia, że nie należy odmawiać przyjmowania mandatu za przejście na czerwonym świetle. Zresztą policjant sam go informował, że jeśli nie przyjmie mandatu sprawę skierują do sądu, a sąd może mu wymierzyć zdecydowanie wyższą karę. Teraz Pan Antoni będzie miał 15 lat na przemyślenie swojego postępowania.

Tak więc jak już napisałem wcześniej, sprawa się odbyła, wyrok zapadł co nie oznacza, że ktoś Starego skazał.

Pozdro.

03 stycznia 2021   Dodaj komentarz
StaryiMoże  
< 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 >
Woltrix | Blogi