Stary i Może odc. 28 Dlaczego tak długo?...
30.05.2020
Witajcie Moi Mili.
Piszę do Was poranną porą, choć dla Pani M jest to właściwie czas drugiego śniadania, siedząc w gabinecie sam jak oaza na pustyni. Pewnie myślicie Stary leczy ludzi, ewentualnie inne zwierzęta, nic z tych rzeczy. Już kiedyś wspominałem, że Stary pracuje ze służbą zdrowia, ale nikogo poza sobą nie leczy. Wracając do tematu, siedzę w gabinecie i rozmyślam nad słowami Pani M, dlaczego nie ma blogów? Dobre pytanie, już ze dwa tygodnie nic nie było pisane. Ale działo się tyle, że czas nadrobić zaległości. Jak już wiecie z Vlog’a wróciłem do Siedziby Głównej. Na czas Wielkiej Ucieczki chata została pod opieką Żony Starego. Już się domyślacie, że to nie był dobry pomysł. Nie, nie był ale był wymuszony sytuacją i potrzebą chwili, w końcu Pani M jest najważniejsza, tuż po Starym, a przed Resztą. Po powrocie okazało się, że nie wszystko jest w stanie sprzed ucieczki. Głównie chodzi o trawnik i łazienkę. Trawnik w czasie suszy, tak mówili w TV, urósł do kolan, kolan Starego a nie Żony Starego. Za to kran wannowy mocowania dolnego postanowił schować się za wanną razem z częścią kafelków i wzorem słuchawki prysznicowej mógł być swobodnie wyciągany zza wanny. Powodem tej tragicznej awarii mógł być czas, w końcu ponad dziesięć lat system żył wspólnie z rodziną, był delikatnie głaskany przez Starego, a często służył jako chwytak dla reszty. Akcja naprawcza zaczęła się od oceny wielkości remontu. Stary wydobył zza wanny baterię, usunął popękane kafelki wraz z płytą kartonowo gipsową. Niestety po ich usunięciu i odsłonięciu dziury montażowo- zaworowej doszło do pęknięcie dalszych fragmentów. W końcu cała część przyścienna wanny została zerwana. Naprawa zaczęła się od zakupu nowej baterii wannowej, koniecznie z długą wylewką. Żona Starego chciała jeszcze, żeby nowa bateria miała wkład ceramiczny. Po zbadania tematu okazało się, że nie jest problemem wkład ceramiczny, ale samo dostania jakiejkolwiek baterii nawannowej z długą wylewką. Ostatecznie, jak w obecnej polityce, kupiony został zestaw jedyny dostępny w necie. Przyszedł szybko, piękny, łatwy w montażu, ale z innymi końcówkami (widocznie w Niemczech boją się zdrowej konkurencji i wolą mieć własny rozmiar łączy wodnych). Na szczęście, ich szczęście, dołączyli tzw. przejściówki. I następny problem, w dziurze montażowo-zaworowej jest za mało miejsca na wężyki, zawory i jeszcze przejściówki. Zgodnie z zasadą „jak się popieści to się zmieści” udało się wszystko dokręcić. Kafelki typu mozaikowego Stary kupił w sklepie stacjonarnym. Jedyne co łączyło nowe kafelki ze starymi to typ. Kolor, połysk już był inny. Kafelki położone, Stary w końcu jest też znakomitym kaflarzem. Fuga, gdzieś jeszcze była, ale w ilości niewystarczającej, podobnie jak silikon. Wyjazd do marketu budowlanego. O ile silikon udało się dostać, to fuga jaką Stary ma użytą w chacie już nie jest produkowana (chodzi o kolor). Wybór padł na kolor zbliżony, tak uważał autor, a wiecie jak rozróżniają kolor faceci. W końcu kafelki są inne to i fuga może być inna. Ostatecznie ogłaszam remont za zakończony, tym bardziej, że rozpoczął się w jednym miejscu i tam się też zakończył. Co nie zawsze jest jednoznaczne.
Tyle na dzisiaj, trza do roboty. O trawie, rybach i robocie innym razem, może jutro, kto wie?
Pozdro.